Zdaniem posłów, wzrost liczby wypadków z udziałem tych jednośladów mógłby zostać ograniczony wprowadzeniem licencji na ich prowadzenie. Chcą utworzyć nową kategorii prawa jazdy - AM na motorowery do 50 centymetrów sześciennych pojemności silnika.

Obecnie w Polsce takimi pojazdami mogą jeździć osoby powyżej 13. roku życia, jeśli posiadają kartę motorowerową. Natomiast po ukończeniu 18-ego roku życia prowadzić skuter może każdy, wystarczy jedynie dowód osobisty.

"To wywołuje niebezpieczeństwo poruszania się skuterem przez osobę słabo widzącą, posiadającą zaburzenia słuchowe itp., a są to elementy, bez których nie można wyobrazić sobie bezpiecznego kierowcy"- popiera pomysł Zbigniew Korytnicki, aspirant z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku.

Przez siedem miesięcy tego roku przybyło na polskich drogach 159,1 tysięcy motocykli i motorowerów. Jak podał Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, jest to o 47 % więcej niż w tym samym czasie w 2007 roku. Od początku roku motocykli przybyło prawie 42 tysiące sztuk zaś motorowerów (skuterów) około 117 sztuk. Niemal tyle samo wprowadzono na polskie drogi przez cały 2007 rok.

Tymczasem z danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w 2007 roku wynika, że liczba wypadków, których sprawcami byli kierowcy motorowerów wyniosła 815. Nieznacznie liczniejszą grupę stanowili kierujący motocyklami, zobowiązani do posiadania prawa jazdy.

Już wcześniej donosiliśmy o różnych pomysłach naszych parlamentarzystów dotyczących wprowadzenia nowych kategorii prawa jazdy. Kolejny artykuł na ten temat należy więc chyba traktować jako zapowiedz nieuchronności zmian w kodeksie. Możliwe, że obostrzenie niektórych przepisów wyszłoby wielu osobom na dobre, ale apelujemy o rozsądek i sensowność tych zmian. Niestety dotychczasowe projekty są w dużej mierze nieprzemyślane. Być może, że będziemy jednym z niewielu krajów na tej planecie, gdzie do poruszania się skuterem konieczne będzie prawo jazdy! Wymiernym skutkiem tych "reform" będzie najprawdopodobniej powiększenie szarej strefy i  masowe korzystanie z jednośladów bez prawa jazdy. O zamordowaniu rozwijającego się dopiero rynku jednośladów w Polsce nawet nie wspomnę.