Sesja testowa trwała cztery dni, a popularny Siemanko pokonał przeszło 300 kilometrów. Bilans wyniósł 250 litrów rajdowego paliwa, 8 opon, po jednym komplecie tarcz i klocków hamulcowych, ale ani kropli oleju, co jednak nie dostarczyło zmartwień głównemu sponsorowi zespołu - Lotos Oil z marką olejów Lotos Quazar. Porcja nowych doświadczeń była niepoliczalna, a pierwsze wrażenia bardzo pozytywne, choć cały zespół wie, iż to dopiero początek drogi.

- Zimowe testy rozpoczęły tegoroczny program treningowy i dały nam szanse poznania zupełnie nowych rzeczy - skomentował Wojtek Chuchała. - Nowy samochód, opony, warunki. To wszystko bardzo mi się spodobało i szybko zacząłem szukać progresu w swojej jeździe. Używałem różnych metod, a jazda STI dostarczała mi coraz więcej frajdy. Niestety Pani Zima troszkę nas oszukała i potrzebnego nam śniegu nie było wystarczająco dużo. Jednak na całe szczęście był z nami mój nowy nauczyciel, bardzo doświadczony kierowca rajdowy - Tapio Laukkanen, który pokazywał i podpowiadał mi wiele istotnych rzeczy. Myślę, że poza frajdą, jaką miałem, nauczyłem się paru nowych sztuczek, które pomogą mi w szybkiej jeździe - dodał nowy zawodnik SPRT.

Środę Wojtek Chuchała spędził na oswajaniu się z STI na lotnisku w okolicach Arłamowa. Wyczucie samochodu rosło wraz z kolejnymi okrążeniami toru, a zamontowana na dachu "elka" szybko okazała się zbędnym balastem. Czwartek przyniósł pierwszy kontakt z rajdówką na górskich trasach. Testy odbywały się na dwóch odcinkach o odmiennej charakterystyce. Ilość śniegu na pierwszym z nich nie była wystarczająca, więc po południu kierowca SPRT i jego trener jeździli na kolejnym, w prawdziwie zimowych warunkach. Niestety także tym razem wraz z kolejnymi przejazdami spod białego puchu zaczął wychodzić szuter, a Wojtek Chuchała mógł się przekonać, jak wygląda jazda na okolcowanych oponach po takiej nawierzchni.

Piątek był dla całego zespołu chwilą odpoczynku od rajdowych zmagań, jednak nie oznaczało to zupełnego rozluźnienia. Gdy mechanicy sprawdzali samochód i zmieniali opony, Wojtek Chuchała szlifował formę, szusując po stoku na snowboardzie. Sobota przyniosła jeszcze większe ocieplenie, a dodatnia temperatura sprawiła, że śnieg topił się w mgnieniu oka. Jego resztki, w połączeniu z mokrym szutrem, nie ułatwiały jazdy, ale pozwoliły popularnemu Siemanko sprawdzić się także w tych warunkach. Pierwsza tegoroczna sesja testowa była udanym chrztem bojowym nowego kierowcy SPRT i jego treningowego samochodu.

- To były nasze pierwsze wspólne kilometry i wszystko przebiegło tak jak oczekiwaliśmy - mówił Tapio Laukkanen. - Głównym założeniem było danie Wojtkowi okazji do poznania samochodu oraz samej specyfiki napędu na cztery koła. Szczególnie pierwszy dzień był świetny, a odcinek wytyczony na lotnisku sprawdził się idealnie. Kolejne dni przebiegły mniej udanie ze względu na pogodę, a na drodze było coraz więcej szutru, który mocno niszczył opony - dodał manager sportowy Subaru Poland Rally Team.

- Nie obyło się bez kilku błędów, ale najważniejsze są pozytywne strony Wojtka jako kierowcy, a tych było zdecydowanie więcej. Ma duży potencjał, więc liczę na udany sezon. Nie oczekuję zwycięstw, ale jestem przekonany, że możemy osiągnąć kilka dobrych wyników i to jest moim celem. Wojtek dostał wielką szansę od mistrzowskiego teamu SPRT, co jest wielkim wyróżnieniem. Bardzo przypomina mi to moje rajdowe początki, choć w jego przypadku wszystko potoczyło się jeszcze szybciej - podsumował Tapio Laukkanen.