Mniejsze protesty odbyły się także w innych niemieckich fabrykach w Bochum i Kaiserslautern. Pracownicy obawiają się restrukturyzacji zmierzającej do zamknięcia fabryk i znacznemu obniżeniu zatrudnienia.

Jak wiadomo w tym tygodniu zapadła decyzja rady dyrektorów General Motors o wstrzymaniu sprzedaży i pozostawianiu Opla w strukturach koncernu.

Generalny dyrektor GM Fritz Henderson poinformował wczoraj, że większość z 3 mld potrzebnych na restrukturyzację będzie można wykorzystać z własnych środków. Niezależnie od tego producent będzie oczekiwał pomocy od niektórych rządów europejskich krajów, na terenie których istnieją fabryki Opla.

Aktualnie Opel zatrudnia około 50 tys. osób, a redukcja w każdym przypadku powinna objąć 10,5 tys. miejsc pracy, co również planowała Magna.