Jakkolwiek w hurcie ceny wiernie podążały za trendami i tendencjami międzynarodowymi, to stacje nie zdążyły wprowadzić podwyżek, a teraz jeśli nawet one nastąpią, to będą dużo mniejsze, niż na to wyglądało wcześniej.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu cena baryłki ropy na światowych giełdach szturmem pokonała poziom oporu 80 USD i zastanawialiśmy się, czy da radę pójść wyżej w kierunku 90. Decydujące znaczenie miał mieć raport miesięczny o sytuacji na amerykańskim rynku pracy, ważny z punktu widzenia ogólnej koniunktury ekonomicznej na świecie. Faktycznie, miał. Dane rozczarowały, a w tym tygodniu doszły do nich kolejne negatywne. W efekcie teraz ropa wróciła w okolice 75-76 USD. W skali tygodnia na hurtowym rynku paliw gotowych w Europie Zachodniej benzyny potaniały o ok. 6 proc., a oleje napędowe o ok. 5 proc. Złotówka jeszcze na początku tygodnia umacniała się wobec dolara (zeszła nawet poniżej 3,00), ale potem osłabiła się szybko, do ponad 3,10.

Ilość etatów tworzonych w USA w sektorze pozarolniczym spadła drugi miesiąc z rzędu, na dodatek rozmiar tego ograniczenia był znacznie większy niż spodziewali się ekonomiści. W komunikacie towarzyszącym podjętej we wtorek decyzji nt. stóp procentowych w Ameryce (zostały na wyjątkowo niskim poziomie, bo trzeba stymulować kulejący wzrost gospodarczy) tamtejszy bank centralny napisał, że tempo wychodzenia tego państwa ze spowolnienia zwalnia i jeszcze przez długi czas będą potrzebne działania wspomagające. Jeśli chodzi o czynniki fundamentalne, to od wielu tygodni rosną zapasy paliw gotowych na największym rynku świata - amerykańskim - a przecież trwają tam wakacje i zazwyczaj o tej porze roku mamy do czynienia ze spadkami ilości benzyn w magazynach. Popyt jest jednak wciąż niski. Wszystko to spowodowało, że inwestorzy w ostatnich dniach dość gwałtownie zmienili swoje nastawienie, z "kupujemy" na "sprzedajemy".

W nadchodzącym tygodniu w opinii firmy doradczej e-petrol.pl notowania baryłki utrzymają się w rejonie 70-80 USD, do którego przyzwyzczaiły nas od wiosny, a z którego wyrwały się tylko na krótko w zeszłym tygodniu.

Zmiany w cennikach polskich producentów

Polskie rafinerie przez cały tydzień sukcesywnie obniżały ceny dla odbiorców hurtowych. Krajowi producenci, PKN Orlen oraz Grupa Lotos, od ubiegłej soboty aż pięciokrotnie zmieniali cenniki paliw. W efekcie korekt cenowych dziś średnia cena benzyny bezołowiowej w hurcie wynosi 3501 zł netto za 1000 litrów - to o ponad 62 zł taniej niż przed tygodniem. Nieco mniej potaniał  olej napędowy, którego średnia cena spadła o 43 zł na metrze sześciennym, aktualnie w hurcie paliwo to jest o ponad 200  zł tańsze od benzyny, dziś jego średnia cena wynosi 3296,50 zł.

Z analizy detalicznych cen paliw w Polsce, przeprowadzonej przez e-petrol.pl na początku tego tygodnia wynika, że średnie ceny na stacjach uległy niewielkiej zmianie. W tym tygodniu korekta cen wyniosła 1-3 groszy na litrze, w zależności od gatunku paliwa. Średni wydatek za benzynę w tym tygodniu wynosi 4,59 zł i odpowiednio 4,32 za litr oleju napędowego. Od początku wakacji cena LPG z każdym tygodniem nieznacznie spada i w tym tygodniu wynosiła przeciętnie 2,15 zł/l.

Rafinerie obniżają ceny, szansa na tańsze tankowanie

Z prognoz firmy doradczej e-petrol.pl wynika, że w sobotę i wtorek zarówno PKN Orlen jak i Grupa Lotos wprowadzą dalsze zmiany do swoich cenników hurtowych. Jednak w ich konsekwencji ceny benzyny oleju napędowego i opałowego nie będą znacząco odbiegać od obecnych poziomów.

Sytuacja na rynku paliw, szczególnie podczas ostatnich wakacji, wyraźnie pokazała, że podwyżki czy spadki cen u producentów paliw nie od razu przenoszą się na stacje tankowania, dlatego przedostatni wakacyjny tydzień może przynieść jeszcze stabilizację cen na poziomach podobnych do obecnych lub też korektę cen w dół. Najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 4,55-4,65 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 4,30 -4,42 zł/l. Tradycyjnie już najmniejsze wahania cen dotyczyć będą autogazu - w przyszłym tygodniu przeciętnie za litr tego paliwa będzie się płacić 2,16-2,32 zł.

W mijającym tygodniu koncerny zarządzające stacjami w Polsce nie wprowadziły podwyżki, natomiast obniżki z rynków hurtowych z ostatnich dni sprawiają, że podwyższanie nie jest już konieczne, ewentualnie może tylko symboliczne, niewielkie.