- Metoda nietypowego otwierania drzwi zmniejsza ryzyko wypadku z udziałem rowerzysty
- "Dutch reach" jest standardem w Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii, a nawet częścią egzaminu na prawo jazdy
- W Polsce 'Dutch reach' nie jest szeroko rozpowszechniona, ale warto ją stosować, by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach
"Metoda holenderska", bo tak można przetłumaczyć "Dutch reach", to sposób otwierania drzwi samochodowych, który zmusza do większej ostrożności. Polega ona na użyciu ręki oddalonej od drzwi – kierowca powinien otwierać drzwi prawą ręką, pasażer zaś lewą. Choć może się to wydawać niewygodne, takie działanie powoduje, że kierowca czy pasażer naturalnie obraca się w stronę drogi, co umożliwia lepsze zorientowanie się w sytuacji za pojazdem i sprawdzenie, czy nie nadjeżdża rowerzysta.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMedota "Dutch reach" jest w Polsce nieznana, a może uratować przed kłopotem
Mimo rosnącej popularności tej metody w Europie, w Polsce wciąż nie jest ona szeroko rozpowszechniona. Warto jednak przyjąć ją do swojego repertuaru zachowań na drodze, aby zmniejszyć ryzyko wypadku z udziałem rowerzysty.
Warto zauważyć, że "Dutch reach" jest na tyle ważna, iż w niektórych krajach, takich jak Wielka Brytania, nieprzestrzeganie tej metody może skutkować mandatem w wysokości nawet tysiąca funtów. W Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii metoda ta jest już standardem, a nawet elementem egzaminu na prawo jazdy.
- Przeczytaj także: "Wydmuchał" 0,09, choć nic nie pił. Policjant szybko namierzył przyczynę
Nowoczesne systemy pomagają, ale lepiej wyrobić sobie nawyk
Choć nowoczesne samochody są wyposażone w systemy ostrzegające o zbliżających się z tyłu pojazdach podczas wysiadania, "Dutch reach" to nawyk, który warto wyrobić sobie bez względu na technologię. Jest to prosta zmiana, która może mieć znaczący wpływ na bezpieczeństwo na drogach – szczególnie w kontekście ochrony rowerzystów.