Jadący samochodem Suzuki Swift S1600 Polak wygrał dzięki temu drugi etap rajdu z rywalem z JWRC, Czechem Martinem Prokopem, o 1 min. i 30,1 s. Michał Kościuszko tworzy z pilotem Maciejem Szczepaniakiem (zespół Suzuki Sport Europe) jedyną polską załogę startującą w tegorocznych mistrzostwach świata.

„Zgodnie z planem, zaatakowaliśmy od samego początku na dzisiejszym, szutrowym etapie. Jestem bardzo zadowolony z jazdy, cieszę się z wygranych z rzędu oesów. Na ostatnim dzisiejszym odcinku złapał nas deszcz i tylko dlatego nie udało się w nim zwyciężyć – Prokop jechał 20 minut przed nami, na suchej nawierzchni” – powiedział Kościuszko. Na nieco ponad 115 kilometrach sobotnich oesów Polak wygrał z prowadzącym w klasyfikacji juniorów Czechem o półtorej minuty i zmniejszył stratę do niego do 2 min. i 6,5 s., a w klasyfikacji generalnej awansował na 16. miejsce.

„Najwięcej wczorajszych strat udało się odrobić na dwóch pierwszych dzisiejszych oesach. Na odcinku Xyliatos ‘przestrzeliliśmy’ skrzyżowanie i musieliśmy zawrócić na trasę, przez co straciliśmy około 10 sekund, ale ostatecznie i tak wygraliśmy ten oes” – powiedział Michał. „Plan na jutro jest podobny – wygrać kolejne oesy. Tu, w Limassol, znowu zaczęło padać. Przypuszczamy, że jutro warunki będą podobne do dzisiejszych. Jestem dobrej myśli, będziemy jechać ‘swoje” – dodał.

Kolejnemu rywalowi Kościuszki w JWRC, Aaronowi Burkartowi nie powiodło się – po drugim dniu rajdu niemiecki kierowca praktycznie nie liczy się w walce o końcowe zwycięstwo (do Polaka traci już 16 min. i 22 s., w klasyfikacji generalnej jest 27.).