Tym razem Aleš Loprais stracił tylko niewiele do duetu de Rooy, Chagin. Siedem i pół minuty stracił natomiast lider Firdaus Kabirov, ale nadal prowadzi w kategorii ciężarówek.

„Dzisiaj nie było problemów z wyprzedzaniem i te manewry mogliśmy już zrealizować na początku etapu. Wszyscy konkurenci szybko reagowali na nasze sygnały i robili miejsce, Jednak w drugiej części etapu było już znacznie gorzej, bo trasa była kręta i wąska.” – powiedziałAleš Loprais.

Poprawił się także znacznie stan zdrowia Vojty Štajfa, który nawet na tak krętych odcinkach nie miał najmniejszych problemów z samopoczuciem. „Nadal biorę pigułki i po dotarciu na metę zaliczam niezbędne masaże. Nie jest źle…”

Zgodnie z wcześniejszym planem, odcinek ten został dla ciężarówek skrócony, gdyż organizatorzy uznali, że na wąskich jego fragmentach może być problem z przejazdem tych aut. To był odcinek dla specjalistów od luźnych nawierzchni i stąd nikogo nie zdziwił fakt, ze wygrał wielokrotny mistrz świata w rajdach, Hiszpan Carlos Sainz.

W klasyfikacji praktycznie nic się nie zmieniło. Aleš jest w tym momencie dwunasty, ale ma wielka nadzieję na awans, bo trzy kolejne etapy odbędę się na pustyni Atakama ze stumetrowymi wydmami. Ta chilijska trylogia może zadecydować o końcowych wynikach.

Ponownie organizatorzy skrócili odcinek specjalny o 20 kilometrów, a Aleš Loprais i jego załoga ma dzisiaj komfortową sytuację, bo startuje jako trzecia w kolejności.

Jiří Vintr, Loprais Tatra Team, La Serena