Będą to zupełnie drobne modyfikacje, raczej kosmetyczne. Zakładamy większy pojemnik na narzędzia z tyłu taki skórzany, dlatego że chce mieć kilka rzeczy więcej. Np. końcówki drążków kierowniczych, końcówki wahaczy. W ubiegłym roku Christophe Declerck złamał końcówkę górnego wahacza, która waży może 20-30 dekagramów i z tego powodu został dwa dni na etapie do Val Paradiso. A był wówczas liderem, lub wice liderem rajdu.

Oczywiście nie sposób przewidzieć wszystkiego, co jest potrzebne. Ja np. nie mam koła zapasowego, czy opony ze sobą, ale mimo wszystko uważam, że takie rzeczy jak np. końcówki drążków kierowniczych, czy właśnie wahaczy to jest naprawa na 2 godziny, ale da się to zrobić i można jechać dalej.

Cóż będę miała kilka kilogramów więcej, ale nie odpuszczę i zabiorę te końcówki. Nie wyobrażam sobie wręcz sytuacji, kiedy miałbym stanąć na odcinku specjalnym i modlić się, że może ktoś będzie przejeżdżał i zatrzyma się oferując mi takie same, tym bardziej, że wahaczy i drążków kierowniczych jest mnóstwo rodzajów. Nie sposób przewidzieć tego, czy ktoś będzie miał taki sam.

Dlatego zabieram parę kilogramów więcej i zakładam, że w nich będzie wszystko, a nawet więcej niż to, co może mi być potrzebne po drodze.