Organizatorzy ostrzegali, że w tym roku wyjątkowo będzie kontrolowane i karane przekroczenie dopuszczelnej prędkości przez uczestników Rajdu Dakar 2010. W tym celu każdy pojazd ma zamontowany zaawansowany system satelitarny, który pozowoli odczytać niezbędne dane z przebiegu trasy.

Jednym z pierwszych pechowcow jest więc Rafał Sonik, który zapewne dał się ponieść fantazji i przekroczył dopuszczalną prędkość. Nie mamy jeszcze jego komentarza na ten temat, ale zapewne dzisiaj wieczorem będziemy wiedzieli więcej.

Polak nie tylko stracił pozycję lidera, ale spadł aż na ósme meijsce w klasyfikacji po pierwszym etapie i ma aktualnie startę 6 minut i 5 sekund do Argentyńczyka Marcosa Patronelli. Zapewne nie ma co z tego powodu robić większej tragedii, bo Rajd Dakar 2010 dopiero się rozpoczął i straty nie są duże. To jednak ostrzeżenie dla polskiego kierowcy, by nie popełniał na kolejnych etapach podobnych błędów.