Zawodnicy Orlen Team i Automobilklubu Polski zajęli drugie miejsce i awansowali na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu. Liderem pozostał zwycięzca dzisiejszego odcinka, Francuz Christian Lavieille.

Hołowczyc i Fortin do trzeciego etapu startowali ze sporymi stratami. Polsko-belgijski duet miał wczoraj dwa przymusowe postoje spowodowane zatruciem pokarmowym Hołowczyca i do zwycięzcy etapu stracił blisko godzinę. Na szczęście dziś rano kierowca ORLEN Team-u czuł się zdecydowanie lepiej.

- Dostałem silne leki, które zdecydowanie postawiły mnie na nogi. Do dzisiejszego odcinka startowaliśmy więc z mocnym postanowieniem odrobienia części strat, chociaż wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe. Na trasie czekały na nas ponownie słynne, egipskie wydmy – mówił przed startem etapu Krzysztof Hołowczyc.

Szybko okazało się jednak, że Nissan prowadzony przez Hołowczyca z wydmami radzi sobie doskonale. Załoga Orlen Team, na trasie trzeciego odcinka specjalnego rajdu, nie zakopała się ani razu. Nie udało się jednak uniknąć kilkuminutowej straty.

- Na początku odcinka złapaliśmy kapcia. Wiedzieliśmy, że musimy zmienić koło bardzo szybko. Ostatecznie zajęło nam to około czterech minut, co moim zdaniem jest świetnym wynikiem. Niestety kilka dodatkowych minut straciliśmy na jednym z punktów kontroli, gdzie minimalnie przekroczyliśmy 15 minut przysługujące nam na serwis. Generalnie jesteśmy jednak zadowoleni z dzisiejszej jazdy. Myślę również, że wybór Rajdu Faraonów, jako jednego z etapów przygotowań do Dakaru, był trafiony w dziesiątkę. Dzisiaj z dużą pewnością i spokojem pokonaliśmy ponad 300 kilometrów tylko po wydmach, a niektóre z nich byłychyba największe po jakich do tej pory jeździłem. A przecież właśnie w Mauretanii, gdzie trasy są podobne, zawsze jechało mi się najgorzej. Samochód również nie sprawia nam na razie większych problemów i myślę, że jutro, na bardzo ciężkim odcinku Siwa-Siwa, będziemy w stanie powalczyć nawet o OS-owe zwycięstwo – powiedział na mecie trzeciego etapu "Hołek".

Liderem rajdu pozostał Francuz Christian Lavieille, który wygrał już drugi OS. Wśród motocyklistów najszybszy był dzisiaj Chilijczyk Francisco Lopez na Hondzie, ale na czele klasyfikacji jednośladów pozostał Hiszpan Marc Coma na KTM-ie.

W środę czwarty etap rajdu i odcinek specjalny Siwa-Siwa o długości 347,61 km. Zdaniem obserwującego rywalizację w rajdzie Jacka Czachora, kapitana Orlen Team-u i Automobilklubu Polski, może to być odcinek prawdy tegorocznego rajdu, a część uczestników będzie miała kłopoty z dotarciem do mety.

Wyniki

Trzeci odcinek specjalny (samochody):

1. Christian Lavieille i Francis Borsoto (Francja - Nissan Navara) - 3:38,35 godz.;2. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara) - strata 6,56 min.;3. Patrick Sireyjol i Paul Vidal (Francja - Bowler Wildcat 200) - 20,56 min.;4. Jerome Pelichet i Eugenie Decre (Francja - Bowler Wildcat 200) - 37,29 min.;5. Youssef Abou i Mahmoud Ezzeldin (|Egipt - Buggy) - 41,08 min.;6. Carlo de Gavardo i Jean Brucy (Chile/Francja - Chevrolet D-Max) - 01:28,54 min.

Klasyfikacja po trzecim etapie (samochody)

1. Christian Lavieille i Francis Borsoto (Francja - Nissan Navara) - 10:35,56 godz.;2. Patrick Sireyjol i Paul Vidal (Francja - Bowler Wildcat 200) - strata 53,49 min.;3. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara) - 1:01,56 godz.;4. Jerome Pelichet i Eugenie Decre (Francja - Bowler Wildcat 200) - 1:26,43 godz.;5. 5. Youssef Abou i Mahmoud Ezzeldin (|Egipt - Buggy) - 1:45,32 godz.;6. Carlo de Gavardo i Jean Brucy (Chile/Francja - Chevrolet D-Max) - 3:18,54 godz.