Rajd Jordanii odbył się jako runda WRC tylko raz: dwa lata temu. Rozgrywany jest w imponującej pustynnej scenerii i nie przypomina żadnej innej rundy w kalendarzu sezonu. Trasa, stosunkowo niedługa, składa się z szybkich odcinków specjalnych, wytyczonych w większej części na poziomie morza. Etapy rajdu zaplanowano na czwartek, piątek i sobotę.
Sébastien Loeb, doskonale czujący się w takim terenie, niezmiennie powtarza, że jego celem jest wygranie rajdu:
- W Meksyku zwyciężyliśmy, ale to wcale nie ułatwia naszego zadania w Jordanii. Przeciwnie, jestem pewien, że nasi rywale tym razem pokażą się z najlepszej strony i będą zacięcie walczyli o rewanż. Kolejny sukces byłby oczywiście bardzo cenny dla nas i dla Citroëna. Postaramy się o to, ale na pewno będzie trudno. Trasy wiodą przez pustynię, gdzie trudno obierać sobie punkty orientacyjne, takie, jak miejsca hamowania lub skrętu. Często jedzie się niemal na ślepo, a wtedy łatwo o uderzenie w jeden z głazów leżących na poboczu! Wiele zależeć będzie od staranności przy robieniu notatek na zapoznaniu - powiedział Sébastien Loeb.
Jordańskie trasy odpowiadają także Daniemu Sordo, który należy tu do faworytów. Zdobywca 2 miejsca w 2008 roku podchodzi do trzeciej rundy sezonu z dużą determinacją:
- Wyniki, jakie uzyskałem w Szwecji i Meksyku nie odzwierciedlają moich możliwości. Spróbujemy pokazać, że stać nas na więcej. Na naszą korzyść przemawia to, że będziemy dopiero siódmą załogą na trasie. We czwartek możemy liczyć na tor jazdy doskonale oczyszczony przez poprzedników. Marc i ja będziemy szczęśliwi, jeżeli uda się nam stanąć w Jordanii na podium - twierdzi Dani Sordo.
Podobnie, jak w większości rajdów na nawierzchni ziemnej, rywalizujące zespoły i poszczególne załogi dużo mówią o kwestii odkurzania trasy.
- Odcinki Rajdu Jordanii poprowadzone są drogami bardzo twardymi, ale z wierzchu pokrytymi warstwą pyłu zmniejszającą przyczepność. W jednych miejscach jest go więcej, w innych mniej – to zależy od przygotowania tras przez organizatorów. Wiemy, że przeszły tam ostatnio gwałtowne burze, które uszkodziły te drogi. Naprawiono je, ale i tak trzeba to brać pod uwagę. Natomiast drugi przejazd tych odcinków, po południu każdego dnia, będzie się odbywał w warunkach przypominających rajdy asfaltowe – wyjaśnia Sébastien Loeb.
W ramach przygotowań do rajdów Jordanii i Turcji kierowcy Citroën Racing odbyli serię testów na południu Hiszpanii. Była to okazja do wypróbowania całej palety regulacji samochodów, odpowiednich do jazdy w tego typu terenie.
- Nasze C4 WRC są modelami w pełni rozwiniętymi; nie przewidujemy już większych modyfikacji. Testy były niezbędne, by skupić się na detalach. Poziom rywalizacji jest tak wysoki, że o zwycięstwie decydować może lepszy wybór drobnych szczegółów. Dlatego tak uparcie stroimy nasze auta. Efektem minimalnej zmiany ustawień może być mała, ale decydująca przewaga na mecie - dodaje Dani Sordo.
Trzy pytania do Xaviera Mestelan-Pinon, Dyrektora Technicznego Citroën Racing* Wróćmy do Rajdu Meksyku, w którym Citroëny po raz pierwszy zajęły trzy pierwsze miejsca na nawierzchni szutrowej. Skąd tak wyraźna przewaga? Dużo mówi się o przystosowaniu silników do pracy na dużych wysokościach…
- Przede wszystkim, myślę, że zespół znakomicie rozegrał ten rajd. Nasze C4 WRC były niezawodne i mocne, nie zdarzyła się najmniejsza nawet awaria, a kierowcy podkreślali, że byli zachwyceni zachowaniem się i prowadzeniem samochodów. Ponadto, kluczem do sukcesu były rzeczywiście czynniki techniczne: dobór nastaw zawieszenia, odpowiednie mapy sterowania pracą silnika oraz przełożenia skrzyni biegów dostosowane do warunków jazdy na dużych wysokościach czyli na meksykańskich oesach. Ale pamiętajmy, że nie ma cudownych recept. Silniki, które napędzały nasze C4 w Meksyku, nie wyróżniały się pod względem mechanicznym niczym szczególnym. Raz, że przepisy nie pozwalałyby przecież na żadne niedozwolone modyfikacje, a dwa, że będziemy przecież musieli wykorzystać te jednostki jeszcze dwukrotnie – w rajdach Turcji i Portugalii.
* A teraz przejdźmy do Rajdu Jordanii. Jakie trudności do pokonania kryje w sobie ta runda?
- To rajd, który zaliczamy do kategorii „łagodny teren”. Nawierzchnie są dość gładkie, a ziemia bardzo twarda. Po pierwszych przejazdach tzw. odkurzających samochody mają dużą przyczepność. W tej sytuacji na wielkie obciążenia narażone będą opony. Biorąc pod uwagę liczbę zakrętów agrafkowych i fakt, że na poboczach leży wiele ostrych kamieni, staramy się znaleźć ustawienia sprzyjające maksymalnie precyzyjnemu kierowaniu. Do tego dochodzą temperatury: na trasach rajdu może być upalnie. I maszyny i ludzie lubią piękną pogodę, ale tylko do pewnych granic...
* W rajdach WRC tyle się mówi o tzw. odkurzaniu trasy. Co to tak naprawdę oznacza? Dlaczego zespoły stosują gry strategiczne i celowo tracą czas w końcówkach etapów?
- Optymalny tor jazdy jest tylko jeden, dlatego wszystkie auta jadą mniej więcej tym samym śladem. To, które jedzie jako pierwsze, czyści drogę z piasku, kurzu i miałkiego szutru – odrzuca go na bok, a tor przejazdu kół pozostawia czysty. Pierwszy zawodnik ma z tego powodu trudniejsze zadanie, ślizga się na wyjściach z zakrętów, ma dłuższą drogę hamowania i mniejsze trzymanie boczne w szczycie zakrętu. Dlatego jedzie wolniej. Drugiemu jest już łatwiej, a następni są w stanie zaliczać jeszcze lepsze czasy. Na bardzo krętych odcinkach o twardej nawierzchni różnica może sięgać nawet 0,3 sekundy na kilometr pomiędzy pierwszym a drugim kierowcą na trasie. Nikt nie lubi więc otwierać stawki, ale ktoś musi to robić: otwierającym jest lider. Kierowcy muszą umieć dostosować się do tej konieczności. Sébastien Loeb, który w ostatnich sezonach bardzo często odkurzał, wyrobił sobie odpowiedni styl jazdy i unika poślizgów. Czasami jednak musimy użyć strategii w końcówce pierwszego lub drugiego etapu, aby zawodnik walczący o zwycięstwo był drugi, a nie pierwszy na drodze w następnym, decydującym dniu. Kiedy? Wtedy, gdy szacujemy, że strata na odkurzaniu byłaby większa niż zyskana przewaga czasowa. Zdarza się, że lepiej przepuścić 10 s. na ostatnim etapie pierwszego etapu, by walcząc w drugim zyskać 20 sekund.
Zdjęcia z odcinka testowego: Fot.: Rallyworld©Willy Weyens