Już na pierwszym w pętli odcinku specjalnym pojawiły się problemy z przegrzewaniem się tylnego dyferencjału. Na "dojazdówce" do trzeciego w pętli odcinka zapalił się tylny dyferencjał. Do 15 odcinka specjalnego Polacy wystartowali z 2-minutowym spóźnieniem. Na piątym kilometrze 16 odcinka specjalnego zawiodły hamulce i samochód znalazł się poza trasą rajdu. Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak helikopterem zostali przetransportowani do szpitala w Ammanie.

- Niestety wypadliśmy z drogi wskutek problemów jakie mieliśmy z tylnym dyferencjałem. Już na 15 oesie mieliśmy problem z blokowaniem się tylnego dyfra, auto prowadziło się bardzo dziwnie. Po przejechaniu około pięciu kilometrów 16 odcinka specjalnego, po długiej prostej, zacząłem hamować, ale auto nie zareagowało i znaleźliśmy się poza drogą. Na szczęście nie jechaliśmy bardzo szybko, bo mieliśmy komfortową sytuację drugiego miejsca. Szkoda, że nie ukończyliśmy tego rajdu i nie zdobyliśmy punktów. Mam nadzieję, że podczas Rajdu Portugalii ominie nas pech i powrócimy do walki o cenne punkty Mistrzostw Świata – powiedział Michał Kościuszko.