Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak, jedyna polska załoga jadąca w dwunastej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata i szóstej w klasyfikacji FIA JRC - RallyRACC Catalunya - Costa Duarda, zakończyła swój udział w rajdzie na dwa kilometry przed metą 15 odcinka specjalnego.

Michał Kościuszko powiedział: „Nie chciałem się wieźć, walczyliśmy z Molderem o 6 miejsce. Czasy, które do tej pory robiliśmy nie były satysfakcjonujące, dlatego wczoraj na serwisie wieczornym zdecydowałem się na zmianę ustawienia zawieszeń. Niestety poszliśmy w złą stronę i samochód zrobił się przesztywniony. W konsekwencji na 10 kilometrze mieliśmy już przegrzane opony a samochód przestał skręcać. Dwa kilometry przed metą pierwszego dzisiejszego odcinka na ostrym lewym zakręcie uderzyłem prawym przednim kołem w murek. Zaryzykowałem i niestety dla nas ten rajd już się zakończył, ale jak chce się walczyć to trzeba podejmować ryzyko.”

Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak po przejechaniu 5 rajdów w Mistrzostwach Świata na swoim koncie mają 6 punktów w klasyfikacji FIA JRC.

To już kolejny rajd, który skończył się dla tego sympatycznego zawodnika rozbiciem samochodu, a tym samym marzeniach o zajęciu punktowanej pozycji w rundzie Mistrzostw Świata. Czyżby pech prześladował polskiego zawodnika?

Coraz częściej dochodzą nas głosy, że Krakowianin nie ma szczęścia do auta. Najpierw Renault Clio S1600 i najlepszy w historii wynik, ale później pamiętny pechowy start w Rajdzie Niemiec 2007 i demolkę samochodu. Teraz, po zmianie dostawcy auta na Suzuki Swift S1600, ponownie rozbicie "rajdówki"....

Doszły nas jednak słuchy, że także ze Swifta Kościuszko nie jest zadowolony, bo wyniki w Katalonii nie były dla niego satysfakcjonujące. W jednej z wypowiedzi usłyszeliśmy, że będzie musiał pomyśleć o kolejnej zmianie samochodu.

Jednak w Rajdzie Korsyki 2007 Michał Kościuszko pojedzie ponownie samochodem Suzuki Swift S1600, co potwierdziła rzeczniczka prasowa zespołu.