R Gardemeister zaliczy w Meksyku swój setny występ w mistrzostwach świata, a Suzuki SX4 WRC po raz pierwszy stanie na starcie rajdu rozgrywanego poza Europą. Rajd Meksyku będzie pierwszym w tym sezonie rajdem szutrowym. Debiut Gardemeistera w mistrzostwach świata miał miejsce w 1996 roku podczas Rajdu Finlandii. 32-letni Fin jest obecnie kierowcą fabrycznym o najdłuższym stażu w serialu.

Podczas rajdu rozgrywanego w dalekim, egzotycznym Meksyku można spodziewać się wyjątkowo zaciętej rywalizacji o punkty mistrzowskie. Dla zespołu Suzuki będzie to jednak przede wszystkim kolejny etap nauki i zbierania doświadczeń. Po raz ostatni samochody Suzuki SX4 WRC jeździły po nawierzchni szutrowej podczas Rajdu Wielkiej Brytanii 2007.

Kierowcy będą musieli znaleźć optymalne ustawienia samochodów i zaadaptować się do nowych warunków. Meksyk to pierwszy tegoroczny rajd szutrowy, po Monte Carlo rozgrywanym na śliskich asfaltach i Rajdzie Szwedzkim, gdzie ścigano się po topniejącym lodzie i błocie. Wiedza, którą zespół zdobędzie podczas Rajdu Meksyku będzie bardzo przydatna podczas kolejnych szutrowych rajdów sezonu 2008.

Zespół Suzuki startował w Meksyku tylko raz, w sezonie 2005, wystawiając model Ignis Super 1600. SX4 WRC uczestniczyło dopiero w jednej szutrowej imprezie – zeszłorocznym Rajdzie Wielkiej Brytanii. Auto prowadził wówczas kierowca testowy – Sebastian Lindholm.

SX4 WRC okazało się wtedy stosunkowo szybkie i niezawodne jak na samochód, którego kariera na rajdowych trasach dopiero się rozpoczyna. W zestawieniu z punktami zdobytymi przez Suzuki w obydwu tegorocznych rundach WRC, pozwala to zespołowi z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Po Rajdzie Szwecji wprowadzono drobne zmiany w układzie hydraulicznym samochodu. Powinny one poprawić osiągi SX4 WRC, a także uczynić samochód bardziej niezawodnym. Meksykańskie OS-y są stosunkowo równe, dlatego zespół wystawi samochody w standardowej szutrowej specyfikacji, ale z drugiej strony stawiają bardzo wysokie wymagania hamulcom. W Rajdzie Meksyku zadebiutują nowe szutrowe opony Pirelli Scorpion.

Kierowcy

Zarówno Toni Gardemeister, jak i P-G Andersson startowali do tej pory po jednym razie w Rally Mexico, w roku 2005. Andersson dobrze wspomina tamten rajd, który ukończył na drugim miejscu w klasie, ustępując tylko swojemu koledze z zespołu Suzuki. Gardemeister był wówczas chory i walczył bardziej z grypą, niż z rywalami. Tym razem, przed swoim setnym startem w mistrzostwach świata Fin czuje się doskonale.

- Setka rajdów mistrzowskich na koncie to spore osiągnięcie! - powiedział. Ścigam się w WRC od długiego czasu, ale są kierowcy z krótszym stażem i większą liczbą startów. Nie mogę się doczekać Rajdu Meksyku. W moim poprzednim starcie byłem chory, a pomimo to zająłem szóste miejsce. Pamiętam, że OS-y podobały mi się, mimo że można było napotkać na potężne kamienie, często w zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Musimy być realistami. Rajd nie będzie dla nas łatwy. Mam nadzieję uczcić swój setny rajd punktami dla Suzuki. Jestem pewny, że jest to możliwe.

Także dla Pera - Gunnara Anderssona meksykańskie OS-y to niewiadoma.

- To rajd, w którym wszystko może się zdarzyć - komentował. Jeśli wszystko idzie dobrze, a inni mają kłopoty, można wbić się do pierwszej piątki. Równie dobrze jednak pech może dopaść także nas. Myślę, że powinniśmy zmieścić się w pierwszej ósemce. Biorąc pod uwagę duże wysokości, na jakich wytyczono OS-y, a także nasze niewielkie doświadczenie w tym rajdzie, byłby to dobry wynik.

Zespół

Celem zespołu Suzuki jest przedłużenie doskonałej passy i zdobycie w Meksyku kolejnych punktów. W pierwszym rajdzie zamorskim w tym sezonie, zespół będzie używał specjalnego zestawu części, narzędzi i urządzeń obsługowych, przystosowanego do transportu drogą lotniczą lub morską.

Rajd Meksyku jest pierwszą szutrową rundą pierwszego pełnego sezonu startów Suzuki w mistrzostwach świata. Zadaniem zespołu będzie optymalne przystosowanie samochodów do luźnej nawierzchni. Pomimo trudnych okoliczności celem zespołu jest zdobycie punktów przez obydwa samochody.

- Ten rajd będzie dla nas trudną próbą - stwierdził Nobuhiro 'Monster' Tajima, szef zespołu Suzuki. Musimy być cierpliwi i systematyczni, tak jak w poprzednich rajdach. Bardziej doświadczeni rywale mają nad nami przewagę. Szutrowy Rajd Meksyku to dla nas nowa przygoda, do której musimy podejść spokojnie, mając na uwadze kolejne nadchodzące imprezy. Jednocześnie będziemy świętować wraz z Tonim jego setny występ w mistrzostwach świata. Bardzo się cieszę, że ten ważny jubileusz będzie obchodził razem z Suzuki.