W środę polski team przejechał trasę o długości 479 kilometrów, z czego większość – aż 424 kilometry – stanowił odcinek specjalny.

Jedna trzecia OS prowadziła przez Płaskowyż Tupkaragan, reszta odcinkawiodła przez stepową Nizinę Nadkaspijską.

Pierwsze samochody terenowe i ciężarówki wystartowały z Bejneu już o 8 rano czasu miejscowego (5:00 czasu polskiego)...

Wynik 6:01:09 zapewnił zespołowi Toyota Terratrek Competition awans w klasyfikacji generalnej z 28 na 24 miejsce. Na odcinku specjalnym nasza załoga była dwudziesta.

W klasie T2 duet Sachanbiński i Rabiega zajął dziś 5 miejsce, a w klasyfikacji T2.2 - 4 pozycję.

W trasę nie wyjechało dziś kilka załóg, których samochody doznały we wtorek poważnych uszkodzeń. Według organizatorów z rajdu Silk Way wycofało się już w sumie 10 zespołów.

- Niektóre załogi stawiają na forsowną jazdę, co w trudnych warunkach może skończyć się awarią samochodu – mówi kierowca Aleksander Sachanbiński. My stawiamy na rozwagę i po prostu jedziemy swoje. Taka taktyka się sprawdza, codziennie przesuwamy się w górę w tabeli wyników.

W czwartek (10 września) załogi biorące udział w Silk Way Rally przekroczą granicę Turkmenistanu. Na trasę Janaozen - Turkmenbaszi będzie się składać odcinek specjalny o długości 514 kilometrów oraz dojazdy liczące 43 i 141 kilometrów.