Rajd Śnieżki: w trudnych warunkach najszybsi Jarosław Szeja i Marcin Szeja

- Najważniejsze, że jesteśmy na mecie i auto całe. Z naszych wyliczeń wynikało, że będzie pudło, więc wszystko jest OK - powiedział na mecie zwycięzca.

Drugą lokatę zajęli Piotr Firek i Piotr Niechwiadowicz (strata 33,4 sekundy), kolejne: Mariusz Nowocień i Piotr Nowocień (1.04,8 min.), Rafał Szebla i Rafał Grzesiński (1.24,9 min.), Mikołaj Kempa i Tomasz Markiewicz (1.38,9 min.) oraz Łukasz Markowski i Maciej Machela (1.39,4 min.).

Zdyskwalifikowani zostali za odstępstwa techniczne Mariusz Antonow i Tomasz Sliwa, autorzy czwartego rezultatu w rajdzie.

"W związku z naszym wykluczeniem z rajdu,chcieliśmy napisać krótkie wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Zostaliśmy wykluczeni z rajdu za niesprawny katalizator.Nic nie wiedzieliśmy o niesprawnym katalizatorze prawdopodobnie wytopionym i chcieliśmy przeprosić naszych rywali, mamy nadzieje, ze w kolejnych rajdach udowodnimy, ze czasy na odcinkach nie były dziełem samochodu" - tej treści oświadczenie złożyła załoga.

W klasyfikacji gość najlepsi byli Marcin Bełtowski i Paweł Drahan przed Łukaszem Szterleją i Agnieszką Starostą.

- To było zimowe wyzwanie - powiedział Marcin. Taka bywa pogoda i nie ma wyboru, trzeba jechać. Na pierwszej pętli nie trafiliśmy z oponami i straciliśmy. Dopiero później zaczęliśmy odrabiać straty. Piękny rajd i chciałbym, aby został eliminacją mistrzostw Polski.

- Rajd krótki, ale adrenaliny tyle, co na takich dwudniowych - dodał Łukasz. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z jazdy.

W klasyfikacji Rajdowego Pucharu PZM prowadzi Sławomir Sawicki - 49 punktów przed Mariuszem Nowocieniem - 48 punktów i Mariuszem Małoszczyckim - 43 punkty. O wszystkim zadecyduje ostatnia, dwunasta runda- Rajd Tyski - Mera (9 - 10 listopada).

Fot.: Radek Gułaj (strona rajdu)