Nasza załoga wygrała trzecią rundę Junior World Rally Championship 2008 – Rajd Sardynii.

Reprezentanci fabrycznego zespołu Suzuki Sport Europe przez trzy dni toczyli zaciętą walkę na wymagających, szutrowych odcinkach specjalnych. Z siedemnastu rozegranych OS-ów, Kościuszko wygrał najwięcej (siedem), na pozostałych plasując się w ścisłej czołówce.

- Po dwóch dniach ostrej walki mieliśmy zaledwie pół sekundy przewagi i zdawaliśmy sobie sprawę, że aby myśleć o zwycięstwie, musimy nadal jechać na sto procent - komentował na mecie Michał Kościuszko. Na pierwszym niedzielnym odcinku zaatakowaliśmy powiększając przewagę do 5,9 sekund. Na kolejnym Martin Prokop odrobił 4,5 sekundy. Przed drugą pętlą postanowiliśmy maksymalnie odciążyć auto. Wyjęliśmy z naszego Suzuki Swift Super 1600 wszystko, co tylko się dało: jedno z kół zapasowych, nasze napoje, czy notatki Maćka z poprzednich OS-ów. Rywale zrobili dokładnie to samo.Piętnasty odcinek wygraliśmy i w tym momencie prowadziliśmy już 7,4 sekundy. Wciąż jednak musieliśmy jechać na limicie. Na mecie kolejnej próby dowiedzieliśmy się, o problemach technicznych Czechów. Wielka szkoda, że przedwcześnie odpadli z rywalizacji. Nasz pojedynek był naprawdę ekscytujący. Bardzo dziękujemy całemu zespołowi Suzuki Sport Europe, który świetnie przygotował nasz samochód do trudów tego rajdu. Nie mieliśmy żadnych problemów technicznych, a wypracowane przez nas ustawienia sprawdziły się w stu procentach. Ten sukces znaczy dla nas bardzo wiele, bo bardzo ciężko na niego pracowaliśmy. Jestem w dobrej formie i wierzę że w trzech pozostałych nominowanych przeze mnie rundach JWRC (Finlandia, Hiszpania, Korsyka) również będziemy walczyć o zwycięstwo.