Rallycross jest jednym z najtańszych sportów samochodowych, dającym jednocześnie ogromne możliwości interesującej rywalizacji. I to zarówno dla kierowców, którzy muszą wykazać sie umiejętnościami szybkiej jazdy na różnych nawierzchniach, jak i kibiców. Widzowie siedząc na trybunach mogą oglądać szczegółowo przebieg walki na torze. A że zawsze się coś ciekawego dzieje, nie brakuje bezpośredniego kontaktu pomiędzy samochodami, emocje są wielkie.

Tymczasem zawody w Toruniu zgromadziły na starcie niewielka grupę zawodników. Czy to tylko chwilowa "niedyspozycja" czy prawdziwa zapaść - przekonamy się wkrótce podczas drugiej rundy...

W Toruniu rywalizowano w myśl nowego regulaminu. Została zlikowidowana klasa 1, w której jeździły Fiaty 126p (komu to przeszkadzało?). Wyrosły natomiast nowe klasy, co niestety czasami mijało się z logiką - na przykład w klasie 5 zgłosił się... jeden zawodnik (Łukasz Tyszkiewicz został dołączony do klasy szóstej, wygrał nawet, ale z punktu widzenia sportowego - punktów mistrzostw kraju - start był bezsensowny).

Czołowka zawodów MPRC w Toruniu:

Klasa 2 (Fiaty Cinqecento i Seicento):1. Tomasz Oleksiak;2. Jacek Chojnacki;3. Marcin Przybyszewski;4. Łukasz Figiel;5. Kamil Komoński;6. Grzegorz Niedziołko;7. Artur Orlikowski.

Klasa3:1. Maciej Nasiłowski (Skoda Felicia);2. Andrzej Szyszkowski (Peugeot 106);3. Michał Guranowski (VW Golf).

Klasa 4:1. Marcin Wicik (Ford Focus);2. Łukasz Osmański (Ford Escort).

Klasa 6:1. Łukasz Tyszkiewicz (Opel Astra OPC - niesklasyfikowany);2. Krzysztof Szeszko (Toyota Corolla GT);3. Bohdan Ludwiczak (BMW 318);4. Łukasz Zoll (BMW 320);5. Mateusz Ludwiczak (Ford Sierra);6. Sławomir Nowakowski (Ford Sierra).

Kolejna runda rozegrana zostanie w ostatni weekend maja (26 - 27.05) w Sosnovej w Czechach.

Foto: Michał Kondrowski (AK Rzemieślnik)