• Największe zwolnienia w marcu i kwietniu dotknęły pracowników działu sprzedaży
  • Najbliższy kwartał pod względem sprzedaży będzie prawdopodobnie jednym z najgorszych od 1989 roku
  • W przypadku prawie 90 proc. dealerów sprzedaż w marcu była niższa niż miesiąc wcześniej o co najmniej 70 procent

To że branża motoryzacyjna nie wyjdzie suchą nogą z kryzysu gospodarczego, który jest pokłosiem pandemii koronawirusa, jest już pewne. Wystarczy spojrzeć na statystyki rejestracji. Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, w marcu 2020 r. zarejestrowano w Polsce tylko 33 985 samochodów osobowych oraz dostawczych o DMC do 3,5t, oznacza to blisko 40 proc. spadek względem marca 2019 roku. Niestety, dane po 20 dniach kwietnia wskazują na jeszcze większy spadek: w tym czasie zarejestrowano zaledwie 10 342 szt. pojazdów o dmc do 3,5 tony, a to oznacza spadek o blisko 70 procent.

Sytuację pogarszają także przerwane łańcuchy dostaw i zatrzymane fabryki. Oznacza to, że najbliższy kwartał pod względem sprzedaży będzie prawdopodobnie jednym z najgorszych od 1989 roku.

Problemem nie są tylko zamknięte urzędy

Tak potężny spadek rejestracji można by po części tłumaczyć zamknięciem części wydziałów komunikacji lub ograniczeniem ich funkcjonowania. Jednak złą sytuację na rynku nowych aut potwierdzają sami dealerzy w badaniu przeprowadzonym przez firmę Samar i serwis MotoKariera. Eksperci tych firm odpytali ponad 150 dilerów z całego kraju.

Na pytanie, „o ile procentowo zmniejszył się ruch w Państwa salonie (dziale sprzedaży) w porównaniu do lutego 2020 roku?”, większość przebadanych firm (64 proc.) odpowiedziała, że spadek wyniósł powyżej 90 proc., kolejne 25,5 proc. – między 70 a 89 procent. Oznacza to, że w przypadku prawie 90 proc. dealerów sprzedaż w marcu była niższa niż miesiąc wcześniej o co najmniej 70 procent.

Tylko 2,5 proc. firm określiła spadek ruchu w salonie sprzedaży jako mniejszy niż 50 proc., a sprzedaż nie spadła (według deklaracji) tylko w przypadku 1 proc. odpytanych firm.

Nieco lepsza sytuacja jest w przypadku serwisów prowadzonych przez dealerów (ASO). Ponad 70% firm deklaruje spadek ruchu w serwisie w marcu o ponad 50%, ale tylko w przypadku 2% spadek ten przekracza 90%. Średnia wszystkich odpowiedzi wynosi 53%. Jest więc niższa o 32 punkty procentowe niż w przypadku salonów sprzedaży.

Co drugi diler planuje zwolnienia

Tak poważna zapaść rynku nastraja właścicieli firm pesymistyczne. Aż 40 proc. z nich ocenia wysoko lub bardzo wysoko ryzyko zamknięcia firmy, jeśli kryzys będzie trwał dłużej niż najbliższy miesiąc, czy dwa. Za mało prawdopodobną (niską) taką sytuację uważa tylko 18 proc. ankietowanych, w ogóle nie rozważa tej kwestii 17 procent.

Blisko 28 proc. ankietowanych przez Samar i serwis MotoKariera firm odpowiedziało, że już w marcu zredukowało zatrudnienie. W tym czasie prace straciło ok 1,2 proc. zatrudnionych w firmach biorących udział w badaniu. Tak niski poziom zwolnień wydaje się bardzo dobrą wiadomością. Niestety, co drugi ankietowany diler planuje zwolnienia w kwietniu.

Zadeklarowane przez pracodawców liczby dotyczące zwalnianych pracowników wskazują, że pracę straci przynajmniej kolejne 3,3 proc. pracowników, przy czym około 10 proc. pracodawców planujących zwolnienia nie umiało podać konkretnej liczby pracowników, z którymi planuje się rozstać.

Kogo zwalniają dilerzy?

Największe zwolnienia w marcu i kwietniu dotknęły pracowników działu sprzedaży. W marcu tego rodzaju personel zwolniło 22 proc. ankietowanych firm, w kwietniu już 40 procent. Oznacza to, że pracę straci ponad 10 proc. sprzedawców. Względnie niewielkie zwolnienia odbędą się w działach serwisowych (szczególnie blacharsko-lakierniczych) oraz wśród kadry kierowniczej. Stosunkowo dużo firm (23 prac. ankietowanych) planuje zwolnienia pracowników z dziale administracji. Może to być spowodowane przeświadczeniem, że pracowników na tych stanowiskach łatwo w przyszłości zastąpić innymi równie dobrymi, stąd wyższe zwolnienia niż średnia.

Wśród kryteriów, na podstawie których firma wybiera pracowników do zwolnień, najczęściej pracodawcy wymieniają osiąganie najsłabszych wyników – ilościowych (43 proc.) i jakościowych (19 proc.). Zaś 42 proc. firm zadeklarowało zwolnienie pracowników o najkrótszym stażu pracy. Dilerzy skracają także okresy próbne oraz nie przedłużają umów czasowych.

Tylko 39 proc. ankietowanych deklaruje, że nie zwalniało w ostatnim czasie pracowników i nie planują żadnych zwolnień.