Według informacji opublikowanych w zeszłym tygodniu przez Financial Times, Rolls-Royce Cars w roku 2007 wyprodukował prawie tysiąc samochodów, czyli o ok. ¼ więcej niż w roku 2006. Na rok 2008 szef firmy Ian Robertson liczy z 10-procentowym wzrostem produkcji.
Popyt jednak nadal wzrasta. Nowe modele (kabriolet Drophead Coupe i coupe bazujące na studium 101EX) okazały się strzałem w dziesiątkę. Tylko do Chin, gdzie jeszcze przed rokiem 2003 firma nie sprzedała żadnego samochodu, wysłano w zeszłym roku już 100 samochodów. Chiny to obecnie dla Rolls-Royce trzeci największy rynek zbytu, zaraz po USA i Wielkiej Brytanii.
„Biorąc pod uwagę zamówienia, które otrzymaliśmy w ostatnich latach, w chwili obecnej mamy wyprzedane do połowy roku 2009. Wiele naszych dealerów w ogóle nie przyjmuje zamówień na nowe samochody,” powiedział Ian Robertson w rozmowie z Financial Times.
Pokrycie wzrastającego popytu w krótkookresowym horyzoncie miałoby zapewnić poszerzenie produkcji. Przy tej okazji firma zatrudni kolejnych 300-400 pracowników, którzy dołączą do dotychczasowej 650-osobowej załogi. Inwestycja w wysokości 65 mln funtów, którą BMW wyłożyło w roku 2002 na budowę nowego zakładu produkcyjnego (pierwotną fabrykę uzyskał Volkswagen i jego Bentley), zwiększy się o kolejne 10-15 mln funtów.
Przedstawiciele spółki Rolls-Royce zapowiedzieli podczas autosalonu w Tokio, że w przygotowaniu jest nowy mniejszy model. Financial Times twierdzi, że dzięki nowemu modelowi produkcja firmy mogłaby się zwiększyć dwukrotnie. „Mały” Rolls-Royce, który na rynek trafi na przełomie lat 2009/2010, będzie kosztował 160-180 tys. funtów.
Źródło: Financial Times