Zwłaszcza w dużych polskich miastach coraz częściej zdarza się, że przed skrzyżowaniem stają obok siebie dwa samochody wyposażone w charakterystyczne zielone tablice rejestracyjne. Wśród samochodów nie brakuje też hybryd Plug-in – to auta, które z zewnątrz nie wyróżniają się niczym, natomiast na dystansie kilkudziesięciu, czasem ponad 100 km mogą poruszać się, korzystając wyłącznie z energii elektrycznej. Charakterystyczne dla aut na prąd jest to, że znaczna część tych pojazdów to samochody niemal nowe lub co najwyżej kilkuletnie. Średnia wieku tych pojazdów, co na obecnym etapie rozwoju technologii nie powinno dziwić, jest znacznie niższa niż w przypadku aut spalinowych. Można jednak być pewnym, że ta średnia będzie powoli rosnąć w miarę zwiększania się oferty elektrycznych pojazdów używanych.

Rynek w liczbach – jak wygląda polska elektromobilność?

Pod koniec 2022 roku po polskich drogach jeździło 61 tys. 570 pojazdów elektrycznych, z czego nieco ponad połowa to pojazdy w pełni elektryczne (EV), a pozostałą część stanowią hybrydy Plug-in (PHEV). Stosunek liczbowy hybryd ładowanych z gniazdka do aut w pełni elektrycznych od dłuższego czasu jest zbliżony, jednak rynek szybko rośnie – już w maju 2023 roku liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów, które można naładować z zewnętrznego źródła energii, wzrosła do blisko 77 tys. sztuk.

Jeśli chodzi o liczbę stacji ładowania, pod koniec 2022 roku było ich 2565, z czego 71 proc. (1813 sztuk) to stacje ładowania prądem zmiennym (AC), a 29 proc. (752) to stacje szybkiego ładowania prądem stałym.

Pięć miesięcy później całkowita liczba stacji ładowania w Polsce wzrosła do 2836, z czego 1967 to stacje AC, a 869 to szybkie stacje DC (dane PSPA).

Foto: OTOMOTO

Z kupnem auta na prąd nie ma już problemu

Po pandemicznym załamaniu podaży samochodów, w tym elektrycznych, liczba ofert rynkowych szybko rośnie. Obecnie na największym portalu ogłoszeniowym w Polsce – OTOMOTO– liczba ofert sprzedaży nowych samochodów elektrycznych to blisko 1950 sztuk; jednocześnie – i to jest nie mniej ważne dla rozwoju elektromobilności – gwałtownie rośnie liczba ofert sprzedaży używanych pojazdów elektrycznych. Aktualnie liczba takich ofert na OTOMOTO przekracza 2100.

Wewnętrzne dane portalu mówią, że w 2022 roku 44 proc. ofert sprzedaży samochodów w pełni elektrycznych dotyczyło pojazdów nowych. Wśród nich najczęściej wystawiane modele to: Ford Mustang Mach-E (6,27 proc.), Audi e-tron (6,12 proc.), Skoda Enyaq (5,70 proc.), Audi e-tron GT (5,23 proc.), Fiat 500 (5,20 proc.). Ponad połowa ogłoszeń dotyczyła sprzedaży pojazdów używanych.

Na tym tle ciekawie wyglądają dane na temat tego, jakie oferty są najczęściej wyświetlane przez osoby poszukujące aut elektrycznych. Wśród najczęściej wyświetlanych marek są: Tesla (24 proc.), Nissan (10,68 proc.), Renault (9,07 proc.), BMW (8,88 proc.), Audi (4,89 proc.).

OTOMOTO Foto: OTOMOTO
OTOMOTO

Rynek części zamiennych do elektryków dopiero raczkuje

O ile rynek samochodów elektrycznych – zarówno nowych jak i używanych – jest już mocno zaawansowany i realna, dostępna od ręki oferta samochodów jest coraz bogatsza, to rynek części zamiennych do samochodów elektrycznych jest w początkowej fazie rozwoju. Składa się na to kilka kwestii:

– większość samochodów elektrycznych to pojazdy nowe, wśród nich znaczna część to auta na gwarancji producenta; jednocześnie właściciele samochodów w młodszym wieku – nie tylko elektrycznych – są bardziej skłonni do korzystania z usług autoryzowanych stacji obsługi niż użytkownicy starszych aut o niższej wartości. To ogranicza rynek zamienników;

– niewielka liczba niezależnych warsztatów oznacza niższy popyt na części zamienne pochodzące spoza autoryzowanej sieci dilerskiej;

– przeciętne auto elektryczne ma o ok. 3000 mniej ruchomych części niż przeciętny samochód spalinowy;

– stosunkowo niewielka liczba starszych samochodów elektrycznych nie tworzy na razie popytu wystarczającego do oferowania wielu zamienników oryginalnych części.

Jednocześnie pojawiają się impulsy rozwojowe dla rynku. Przykładowo już wiele miesięcy temu Tesla udostępniła dokumentację serwisową oraz oprogramowanie serwisowe dla niezależnych warsztatów.

Spostrzeżenia dotyczące niskiej dostępności części zamiennych do aut na prąd potwierdza potwierdza Piotr Grzemski – Head of Parts OTOMOTO: "Rynek części używanych przeznaczonych do samochodów elektrycznych jest dziś niewielki, a wiele warsztatów nie oferuje jeszcze możliwości serwisu pojazdów zeroemisyjnych i hybryd. Jednak obserwacja rynku motoryzacyjnego w Polsce i absolutna dominacja aut używanych, które charakteryzuje coraz wyższa średnia wieku, pozwala nam przewidywać, że właśnie od dynamiki rozwoju rynku wtórnego, zależy popularyzacja samochodów elektrycznych w naszym kraju. Spodziewając się, że będziemy korzystać z samochodu przez kolejnych kilka lat, musimy mieć pewność, że w razie potrzeby łatwo znajdziemy do niego części niezbędne podczas napraw, a także że samochodem bez problemu zajmie się zaufany mechanik. Dziś kategoria części w OTOMOTO rozwija się bardzo dynamicznie, a platforma daje dostęp do ponad 4 milionów ogłoszeń z częściami. Sądzę, że w ciągu kilku lat znacząca część z nich będzie przeznaczona właśnie do samochodów elektrycznych".

Foto: OTOMOTO

Samochody elektryczne to wyzwanie dla warsztatów

W kwestii serwisu samochodów na prąd ograniczeniem dla warsztatów zajmujących się pojazdami spalinowymi jest konieczność posiadania mechaników z uprawnieniem do obsługi urządzeń pracujących pod wysokim napięciem. To istotna bariera.

Naprawy układów napędowych pojazdów elektrycznych wykonywane przez nieprzeszkolone osoby mogą być zresztą niebezpieczne – chodzi zarówno o ryzyko porażenia prądem jak i groźbę poparzeń w razie narażenia na kontakt z łukiem elektrycznym. Naprawy te wymagają zatem wiedzy, ale też odpowiedniego sprzętu. Inwestycje z punktu widzenia warsztatów są wysokie, a liczba potencjalnych klientów wciąż niska.

Są jednak i dobre wiadomości dla niezależnych warsztatów: samochody elektryczne korzystają z wielu rozwiązań podobnych lub wręcz identycznych do tych, które wykorzystywane są w samochodach spalinowych. Każde auto elektryczne ma, obok instalacji wysokonapięciowej, "tradycyjną" instalację elektryczną 12 V; każdy samochód elektryczny ma zawieszenie, które naprawia się w taki sam sposób jak układy jezdne samochodów spalinowych. Regularnego serwisu – tak samo jak w przypadku aut spalinowych – wymaga ogumienie aut na prąd. Podobnie hamulce elektryków wymagają "normalnego" serwisu, nawet jeśli mają wyższą żywotność niż układy hamulcowe w pojazdach spalinowych. Również naprawy blacharskie oraz naprawy elementów wyposażenia zazwyczaj mogą być obsługiwane w tradycyjny sposób.

Największe różnice widać np. w przypadku większych przeciążeń — w wielu samochodach elektrycznych uruchamiają się zabezpieczenia, które ze względów bezpieczeństwa blokują akumulatory trakcyjne, a ich uruchomienie jest możliwe jedynie w specjalistycznym serwisie.

Również np. obsługa niektórych elementów wyposażenia aut elektrycznych różni się od obsługi podobnych podzespołów w pojazdach spalinowych np. ze względu na inny sposób zasilania ich.

Tak czy inaczej rynek napraw aut elektrycznych rośnie, dużą rolę odgrywają w tym floty, które inwestują w auta elektryczne lub wręcz całkowicie przechodzą na elektromobilność.

Także auta eksploatowane prywatnie w większym stopniu niż spalinowe z czasem zapewnią pracę warsztatom. To dlatego, że możliwości wykonywania przez użytkownika jakichkolwiek napraw we własnym zakresie maleją od lat i można się spodziewać, że w przyszłości ograniczą się do tak podstawowych czynności jak wymiana piór wycieraczek.

Naprawy baterii – nisza do zagospodarowania

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że samochody zelektryfikowane, np. pierwsze japońskie hybrydy, są na rynku od ponad 20 lat. Wiele z pierwszych egzemplarzy tych samochodów jeździ do dziś m.in. za sprawą nielicznych niezależnych serwisów, które wyspecjalizowały się w naprawach układów hybrydowych w tych pojazdach. W Polsce funkcjonują warsztaty, które regenerują silniki elektryczne, a także wymieniają uszkodzone ogniwa w bateriach trakcyjnych aut hybrydowych, przywracając tym pojazdom pełną sprawność. Powstają niezależne warsztaty, które zajmują się naprawami baterii litowo-jonowych napędzających auta elektryczne, jest to jednak wciąż bardzo wąska specjalizacja.

Nie ma jednak wątpliwości, że z czasem ilość zadań z zakresu napraw i regeneracji baterii samochodów elektrycznych skokowo wzrośnie. Stanie się tak po zakończeniu długoletnich gwarancji, jakich producenci samochodów udzielają na sprawność baterii trakcyjnych. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż baterie produkowane są nie przez producentów samochodów, lecz przez zewnętrznych dostawców. Ci zaś stoją przed faktem tak wysokiego popytu na swoje produkty, że nie są zainteresowani zapewnieniem szerokiej dostępności oryginalnych części zamiennych oraz serwisu w akceptowalnych cenach. Naprawa i regeneracja baterii jest zatem tą specjalizacją, która ma przed sobą przyszłość.

Foto: OTOMOTO

Kto zamierza jeździć elektrykiem?

Z badań wykonanych przez Mind&Roses dla OTOMOTO wynika, iż 44 proc. respondentów "zdecydowanie tak" lub "raczej tak" chce mieć w przyszłości samochód elektryczny. 27 proc. respondentów jeszcze nie wie, a 29 proc. mówi "nie" albo "raczej nie".

Wśród osób, które zamierzają przesiąść się do elektryka, nieznaczną przewagę mają mężczyźni. Co ciekawe, wśród osób wyraźnie zainteresowanych elektromobilnością tylko 53 proc. mieszka w domach jednorodzinnych, a reszta (47 proc.) w budynkach wielorodzinnych.

Dla kierowców planujących kupno elektryka w przyszłości samochód stanowi element codzienności. Są to aktywni kierowcy, którzy pokonują miesięcznie 251-500 km.

Ciekawostka: 76 proc. respondentów nie zna nikogo, kto jeździ samochodem elektrycznym.

Jednocześnie z badania dowiadujemy się, że brak wiedzy dotyczącej eksploatacji samochodów elektrycznych pochodzącej z zaufanego źródła to jeden z powodów zniechęcających do "przestawienia się". Badani chcieliby wiedzieć, ile można przejechać na jednym ładowaniu, jaka jest żywotność baterii i czy można ją wymienić, ile kosztuje naładowanie samochodu elektrycznego, jaki jest całkowity koszt jego eksploatacji, o ile użytkownikom pojazdów elektrycznych rosną rachunki za prąd.

Samochody na prąd to wciąż górna półka

To, co niewątpliwie powstrzymuje na razie wielu przyszłych użytkowników samochodów elektrycznych od zakupu takiego pojazdu, to także skojarzenie auta elektrycznego z produktem premium – w wysokiej cenie, dostępnego dla wąskiego grona odbiorców. Rzeczywiście, producenci kładą nacisk na promocję i dostępność pojazdów z wyższej półki, niemniej rośnie liczba ofert dobrych nowych samochodów elektrycznych w cenie poniżej 200 tys. zł, podczas gdy w ostatnich latach znacząco wzrosła średnia cena nowego samochodu spalinowego. Realnie rzecz biorąc, różnice w cenach pojazdów elektrycznych i spalinowych stopniowo maleją.

Idealny adresat elektromobilności to…

Podczas organizowanych przez OTOMOTO warsztatów podczas ostatniego EV Experience powstała charakterystyka idealnego adresata samochodu napędzanego energią elektryczną. A zatem jest to: człowiek, który wie, ile naprawdę kosztuje go eksploatacja samochodu spalinowego (bo są to niemałe kwoty, zwłaszcza w przypadku młodszych aut pojazdy elektryczne pod względem kosztów eksploatacji wypadają dobrze w porównaniu do spalinowych), jest w wieku powyżej 30 lat, miał już kontakt z elektromobilnością i poznał jej najbardziej widoczne zalety. Idealny nabywca samochodu elektrycznego umie więc liczyć, ale też nieobce są dla niego takie wartości jak dbałość o środowisko naturalne i warunki, w jakich żyje. Jest mobilny, często przemieszcza się na krótkich i średnich trasach, w tym dużo po mieście. Ma dostęp do punktu ładowania w domu lub w pracy, w domu ma albo zamierza mieć instalację fotowoltaiczną, jest otwarty na wszelkie nowości technologiczne.

Prawda jest taka, że z punktu widzenia opisanej wyżej osoby auto elektryczne jest wręcz idealnym środkiem transportu: szybkim w mieście, ekologicznym, bezproblemowym, tanim w eksploatacji. Ładowanie w domu, które zresztą nie jest potrzebne codziennie, wystarcza przeciętnemu kierowcy mieszkającemu w strefie podmiejskiej w zdecydowanej większości sytuacji. Taki użytkownik pojazdu nie tylko nie traci czasu na ładowanie samochodu, lecz wręcz zyskuje go – nie jeździ na stacje benzynowe, auto ładuje się w domu wtedy, gdy nie jest używane. Jednocześnie pojazd elektryczny pomaga zagospodarować nadwyżki prądu wytwarzanego przez domową instalację fotowoltaiczną.

Reasumując…

…można zakładać, że rozwój elektromobilności w Polsce, który obecnie opiera się głównie na nowych samochodach, w przyszłości – tak jak dziś rynek samochodów spalinowych – będzie bazować na autach używanych. Z kolei rynek aut używanych opiera się na szerokiej dostępności części zamiennych oraz serwisu, niekoniecznie autoryzowanego. W miarę starzenia się floty aut elektrycznych w Europie będzie rosnąć liczba używanych samochodów elektrycznych sprowadzanych do Polski, jednak aby ten przepływ następował bez zakłóceń, potrzeby jest rozwój sieci warsztatów naprawczych oraz większa liczba dilerów części zamiennych zaangażowanych w dostarczanie podzespołów do aut na prąd. Przedstawiciele OTOMOTO – słusznie – spodziewają się, że liczba ogłoszeń związanych z podzespołami do samochodów elektrycznych będzie gwałtownie rosnąć, a w niedalekiej przyszłości ich liczba może przewyższyć liczbę ogłoszeń związanych z częściami i naprawami samochodów spalinowych.