Chociaż rynek wtórny już pęka w szwach, import wcale nie maleje, a wręcz przeciwnie - ciągle wzrasta! W czym tkwi ten fenomen? Co nas czeka w niedalekiej przyszłości?Rynek wtórny rządzi się zupełnie innymi prawami niż rynek pierwotny. W przypadku aut nowych trudno jest określić zdecydowanego lidera - bardzo dobrze sprzedaje się japońska Toyota, czeska Skoda czy włoski Fiat. Nie odstają też marki francuskie. Tymczasem wśród samochodów używanych rynek zdominowały pojazdy niemieckie. Stanowią około 70 proc. wszystkich sprowadzanych do Polski pojazdów używanych. Niekwestionowanym liderem jest Volkswagen. Do grudnia ubiegłego roku sprowadzono 187 448 sztuk aut tej marki. Co to oznacza? Że niemal co piąty importowany samochód to Volkswagen. Najchętniej sprowadzaną marką jest Volkswagen Statystyczny egzemplarz z logo firmy z Wolfsburga pochodzi z 1996 r. Najpopularniejszy model to nadal Golf III. W ciągu 11 miesięcy 2007 r. zarejestrowano ich aż 55 134. Dużym zainteresowaniem cieszy się również "większy brat" Golfa, czyli Passat - lider w kategorii od 4 do 10 lat. Ogromną popularność "samochodów dla ludu" łatwo dostrzec, odwiedzając dowolny komis, giełdę czy przeglądając ogłoszenia internetowe. Wybór jest wyjątkowo duży. Nie oznacza to jednak, że zadbany egzemplarz znajdziemy od ręki. Wiele z nich przekroczyło granicę na lawecie, niektóre przyjechały o własnych siłach, ale są już wyeksploatowane. W wielu wypadkach rzeczywiste przebiegi (często przekraczające 300-400 tys. km) są po prostu sfałszowane. Podczas zakupu na licznikach widnieje 180-200 tys. km. Jednak przy odrobinie szczęścia i cierpliwości można znaleźć jakąś ciekawą propozycję - w końcu łatwiej wybrać coś ze 100 ofert niż z 10. Kolejne miejsca w rankingu najczęściej sprowadzanych marek również należą do producentów niemieckich. Drugi w statystykach Opel, który osiągnął wynik o około 25 proc. gorszy od Volkswagena, nadal jest zdecydowanie lepszy od innych producentów. Najchętniej importowanymi modelami są (kolejno) Astra I, Vectra B oraz Corsa B. Większość z nich pochodzi z drugiej połowy lat 90., ale coraz częściej sprowadzane są młodsze egzemplarze, takie jak Astra II, Corsa C czy Vectra C. Do zakupu Opli zachęca niska cena i tanie części Pomimo że w powszechnej opinii Opel nie jest uznawany za tak niezawodną markę, jak Volkswagen, i tak zbiera dość wysokie oceny za trwałość. Do wyboru samochodów Opla zachęcają przystępne ceny oraz stosunkowo niskie koszty eksploatacji. W efekcie Ople cieszą się dużym wzięciem na rynku wtórnym. Jakiego typu niedomagań należy się obawiać w ich przypadku? Przede wszystkim korozji. W latach 80. i 90. był to poważny problem samochodów z Rüsselsheim. Jeśli ktoś nie poprawił fabrycznego zabezpieczenia, to po kilku latach rdza powodowała ogromne spustoszenia. Trzeba też uważać na drobne problemy związane z mechaniką (np.przegubami półosi napędowych) czyusterkami układów chłodzenia bądź zapłonowym. Jednak większość z nich nietrudno i niedrogo można usunąć. Trzeba tylko bazować na tanich - i w przypadku tej marki - łatwo dostępnych zamiennikach (droższe oryginalne części z ASO są rzadziej wykorzystywane). Największą liczbę stanowią Ople z popularnymi, 8-zaworowymi silnikami (warte polecenia są 1.6 i 2.0). Ich główna zaleta to nieskomplikowana budowa. Świetnie współpracują też z LPG.Ford zajął najniższy stopień podiumRównież Ford należy do grona najchętniej sprowadzanych marek. Największym zainteresowaniem cieszy się model Mondeo, ale klienci poszukują także małej Fiesty oraz Escorta i Focusa. Większość Fordów - podobnie jak w przypadku lidera - pochodzi z drugiej połowy lat 90. Ceny są bardzo atrakcyjne, ale niestety wynika to z niezbyt dobrej obiegowej opinii o marce. Oczywiście, nie dyskwalifikuje to od razu samochodów ze znaczkiem Forda na masce. Warto im się przyjrzeć. Czasami lepiej za tę samą cenę kupić młodszego o kilka lat Forda niż wysłużonego Volkswagena. Mondeo czy Focus z końca lat 90. są autami o wielu praktycznych zaletach (wystarczy wspomnieć o świetnych własnościach jezdnych, dobrym wyposażeniu i niezłych walorach użytkowych), a ich koszty codziennej eksploatacji utrzymują się na niskim poziomie. Niestety, wielu kierowców zmartwi kiepska współpraca silników Forda z instalacją LPG. Problemem jest nie tyle sama praca jednostki (z tą nie ma większych kłopotów), ile ogólna trwałość silnika, zwłaszcza głowicy. Mimo to Polacy dają kredyt zaufania Fordowi - wielu z nich jest zadowolonych z tego wyboru. Z "francuzów" najlepiej wypada "renówka"Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Renault, który z wynikiem 67 127 sztuk znalazł się na 4. miejscu (tuż przed Audi). W tym wypadku istotnym czynnikiem jest korzystny stosunek ceny do wieku. Pozwala to zaakceptować dość kapryśną naturę niektórych modeli - jedne cierpią na awarie kontrolek, w innych urywa się jakaś linka, są też egzemplarze mające problemy z niedziałającym podgrzewaniem tylnej szyby. Oczywiście, to drobiazgi, ale skutecznie uprzykrzające życie wielu użytkownikom Renault. Jednak niezbyt skomplikowana budowa pozwala je tanio usunąć. Warte polecenia są egzemplarze z końca lat 90., zwłaszcza Laguna, która w tym okresie jest jeszcze w miarę bezawaryjnym autem. Nowsza generacja modelu - choć na pewno mniej wyeksploatowana - może przysparzać większych problemów podczas użytkowania. Winna jest przede wszystkim rozbudowana elektronika. Japoński towar deficytowy!!! Kolejne pozycje statystyki najchętniej sprowadzanych mareknależą do Audi, Mercedesa oraz Seata, któryco prawda wytwarzany jest w Hiszpanii, ale z technicznego punktu widzenia, to nic innego jak Volkswagen. Trzeba jeszcze wspomnieć o samochodach japońskich, które cieszą się dużym zainteresowaniem Polaków. Niestety, ich import jest znikomy, szczególnie gdy przyrównamy go do czołówki. Nissan, Mazda, Toyota czy Honda są rzadziej importowane niż Fiat czy Peugeot, czyli marki, które pod względem awaryjności wypadają zdecydowanie gorzej. Z czego to wynika? Po pierwsze, podaż "japończyków" na rynkach zagranicznych jest niewielka, po drugie, ceny egzemplarzy z pewnej ręki są wysokie, a po trzecie, użytkownicy niechętnie się ich pozbywają. Przecież po co sprzedawać coś, co jest trwałe, sprawdzone i niedrogie podczas eksploatacji?Powinno być zdecydowanie lepiej! A co nas czeka w przyszłości? Hierarchia producentów raczej się nie zmieni. Nadal prym będą wiodły marki niemieckie, czyli Volkswagen/Audi, Opel i Ford. Nie zmieni się też procentowy udział krajów, z których samochody będą importowane do Polski, no może poza Stanami Zjednoczonymi - tu należy się spodziewać ciągłego wzrostu. Natomiast wyraźnej modyfikacji ulegnie struktura wiekowa samochodów trafiających na polski rynek. Coraz więcej napływać będzie aut młodszych - w wieku do 10 lat. Zresztą widać to na podstawie statystyki z ostatnich 4 lat (zamieszczona na s. 39). Wynika z niej, że od 2004 do 2007 r. import samochodów 10-letnich i starszych zmniejszył się o ponad 30 proc.! A to napawa optymizmem.Kraj produkcji najpopularniejszych autWykres został opracowany z uwzględnieniem tylko najpopularniejszych koncernów, których produkty stanowią prawie 90 proc. sprowadzonych w 2007 roku samochodów używanych. Dominacja aut niemieckich nie jest zaskoczeniem. Podobne tendencje utrzymują się od wielu lat, czego dowody widać w każdym komisie i na giełdach samochodowych. Dziwi jedynie stosunkowo małe zainteresowanie niezawodnymi autami produkcji japońskiej.Import używanych i dochód z akcyzyRok 2007 był rekordowy pod względem importu aut używanych. W ciągu 11 miesięcy (bez grudnia) sprowadzono do Polski 908 840 pojazdów. To prawie o sto tysięcy sztuk więcej niż rok wcześniej. Bodźcem do zwiększonego importu stały się prawdopodobnie korzystne dla importerów zmiany w naliczaniu podatku akcyzowego. Budżet państwa na tym nie ucierpiał, bo dochód z akcyzy w 2007 roku jest również rekordowy. Do tej pory wartość zakupionych za granicą aut była zaniżana. Obecnie na umowach wpisuje się wyższe sumy. W efekcie naliczony podatek ma podobną wysokość.Struktura wiekowa sprowadzonych autChociaż liczba importowanych samochodów nie maleje, to cieszy fakt, że zmniejsza się ich średni wiek. Po wejściu do Unii Europejskiej samochody ponaddziesięcioletnie stanowiły ponad 80 proc. wszystkich sprowadzonych. Obecnie ich udział w imporcie zmalał o połowę. Kilkakrotnie wzrósł natomiast odsetek aut w wieku do 4 lat. Jest to na pewno pozytywna tendencja, wpływająca na poprawę stanu technicznego aut jeżdżących po polskich drogach. Trzeba jednak pamiętać, że wśród najmłodszych pojazdów z importu bardzo dużą część stanowią egzemplarze powypadkowe. Wszystko więc zależy od jakości naprawy, a ta ze względu na koszty często nie jest przeprowadzana tak, jak należy.VW Golf III (1991-97)Golf III ma najbardziej ugruntowaną pozycję na rynku używanych. Chętnie kupują go młodzi ludzie, rodziny i osoby w średnim wieku. Co takiego magicznego jest w kompakcie VW? Ma wiele do zaoferowania, ale z magią nie ma to nic wspólnego. Przede wszystkim ogromną zaletą Golfa z początku lat 90. jest prosta konstrukcja i bardzo bogaty rynek tanich części zamiennych - podstawowe elementy eksploatacyjne znajdziemy niemal w każdym sklepie motoryzacyjnym. Można liczyć też na dobre walory użytkowe (duże wnętrze i spory bagażnik na tle konkurentów) oraz bogatą gamę silnikową. Z "benzynówek" polecamy motory 8-zaworowe (najlepiej 1.6, 1.8 lub 2.0), natomiast spośród diesli warto wybrać 90-konne TDI - głośne, ale trwałe i tanie w eksploatacji.Opel ASTRA (1991-2002)Opel Astra jest idealnym przykładem tzw. auta dla ludu. Zakup i utrzymanie nie wymaga dużych nakładów, a samochód doskonale sprawdza się w codziennej eksploatacji. Dużym atutem jest szeroka gama dostępnych nadwozi z dużymi bagażnikami. W środku brakuje trochę swobody na tylnej kanapie. Pod względem awaryjności model ten wypada nie najgorzej, jednak ze względu na coraz większe przebiegi trzeba się liczyć z drobnymi naprawami. Warto przede wszystkim uważać na korozję, która jest największym problemem tego modelu - usterki mechaniczne nie są kosztowne w naprawie. Najpopularniejsze są wersje z podstawowymi silnikami benzynowymi 1.4 i 1.6 oraz z wolnossącym dieslem - ich wybór nie wiąże się z dużym ryzykiem.Audi A4 (1994-2001)A4 to bez wątpienia auto eleganckie i komfortowe, ale cierpiące na kilka problemów. Największy z nich to wielowahaczowe zawieszenie przednie. Kiepsko znosi złą jakość polskich dróg, a do tego jest drogie w naprawie. Inne usterki są uzależnione od wersji, którą wybierzemy, np. podstawowy silnik 1.6 ma kłopoty z układem chłodzenia, a turbodiesle TDI "chorują" na awarie przepływomierza powietrza (dotyczy 1.9) i pompy wtryskowej (2.5). Z użytkowego punktu widzenia A4 wypada raczej przeciętnie. W kabinie znajdziemy umiarkowaną ilość miejsca na nogi z tyłu. Nie za duże są też bagażniki - zarówno sedana, jak i kombi. Poza tym niemiecki samochód nie ma wielu słabych punktów i chyba dlatego dostaje kredyt zaufania od polskich kierowców. BMW 3 (1990-98)Bawarski przedstawiciel klasy średniej z lat 90. to ulubieniec głównie młodych ludzi. Tylny napęd, dobre własności jezdne, atrakcyjny wygląd, sportowy charakter to tylko nieliczne zalety modelu. Do tego trzeba jeszcze doliczyć szeroką gamę nadwoziową i silnikową. Mało wymagającym polecamy 4-cylindrowy silnik 1.6 lub 1.8. Kto szuka mocnych wrażeń, ten powinien rozejrzeć się za motorami 2.5 lub 2.8, natomiast oszczędni kierowcy oparcie znajdą w turbodieslu 2.5 (najlepiej o mocy 143 KM - dobry stosunek dynamiki do spalania). Z eksploatacyjnego punktu widzenia model wypada przeciętnie. Nie jest wolny od usterek, ale dzięki bardzo dobrej dostępności tanich zamienników niemal wszystkie naprawy można przeprowadzić za naprawdę rozsądne pieniądze. Ford Mondeo (1993-2000)Oprócz korzystnej ceny dużą zaletą Forda Mondeo są dobre właściwości jezdne, które zapewnia w pełni niezależne zawieszenie. Ma to jednak swoje konsekwencje - częściej niż w przypadku rywali z belką skrętną trzeba coś wymienić. Na szczęście koszty napraw nie wyróżniają negatywnie Forda na tle konkurencji. Autem warto się zainteresować ze względu na nowoczesne silniki benzynowe, z których większość zapewnia dobre osiągi. Optymalnym wyborem do codziennej jazdy będzie jednostka 1.8 (1.6 jest trochę za słaba). Przy zakupie warto pamiętać, że silniki benzynowe producenta z Kolonii źle znoszą współpracę z LPG! Mondeo nie ma interesującego diesla. Jedyny dostępny (1.8 TD) potrafi sprawiać wiele problemów podczas eksploatacji. Renault Laguna (1994-2001)Laguna jest ciekawą propozycją wśród aut klasy średniej, ze względu na atrakcyjną cenę. Jest również komfortowym samochodem, którym bez problemów można udać się z rodziną w daleką podróż. Atutem jest też dość bogate wyposażenie większości egzemplarzy, szczególnie tych wyprodukowanych po 1997 roku. Wizerunek auta psują zdarzające się często drobne usterki, zwłaszcza wyposażenia wnętrza, które nie zatrzymują auta w drodze, ale obniżają komfort użytkowania. Trwałość układów napędowych nie budzi większych zastrzeżeń, gorzej z odpornością na korozję najstarszych egzemplarzy. Dobrym wyborem jest nieawaryjny 8-zaworowy silnik 1.8 o mocy 95 KM. Z diesli warto zainteresować się jednostką z wtryskiem bezpośrednim 1.9 dTi.Mercedes klasy E (1995-2002)Popularny "okularnik" to obecnie jeden z chętniej kupowanych Mercedesów. Co prawda, nie jest już tak trwały, jak poprzednik - W124 - ale i tak na tle rywali zapewnia komfortowe warunki jazdy dla 4 dorosłych osób, dobry poziom wyposażenia i bezpieczeństwa. Można liczyć też na obszerną gamę silników benzynowych i turbodiesli (z których polecamy motory: 2.9/129 - głośny, ale bardzo trwały - oraz 2.7 CDI - uważany za najbardziej udaną konstrukcję spośród zasilanych wtryskiem Common Rail). A wady klasy E W210? Największa to korozja. Dotyczy głównie egzemplarzy z początku produkcji. Rdza pojawia się pod uszczelkami, w okolicach zamka bagażnika (sedan) i wokół reflektorów. Inne częste niedomagania to wycieki oleju i awarie elektroniki.Seat Ibiza (1993-2002)Seat Ibiza II generacji to małe auto o typowo miejskim charakterze. Nie oferuje dużego wnętrza ani bagażnika, ale dla osób, które głównie podróżują w pojedynkę, okaże się wystarczająco wygodne. Jego zalety to dobra mobilność (zwłaszcza w mieście) i przystępne koszty utrzymania. Od strony technicznej Ibiza bazuje na rozwiązaniach Volkswagena (m.in. Golf III) - dzięki temu użytkownik ma dostęp do bardzo szerokiej oferty tanich zamienników. Najpopularniejsze wersje tego auta mają bardzo prostą konstrukcję, więc ich naprawa nie wymaga wysokiej klasy fachowców. Większość usterek można usunąć tanim kosztem. Warto polecić auta napędzane benzynowymi jednostkami 8-zaworowymi 1.0 i 1.4 oraz oszczędne i trwałe silniki wysokoprężne.
Samochody z Importu - hity 2007
W ciągu ostatnich 4 lat sprowadzono do Polski prawie 3,5 mln używanych samochodów. W tym samym okresie Polacy kupili tylko nieco ponad 1 mln nowych aut i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie te tendencje się zmieniły.