Wszystko odbyło się wyjątkowo szybko. Wersję studyjna małego coupe Seat Bocanegra zaprezentowana została w marcu, podczas międzynarodowego salonu samochodowego w Genewie. Teraz producent pokazał nam w pełnej okazałości pięciodrzwiową Ibizę.
Po dwóch miesiącach od zakończenia szwajcarskiego salonu znaleźliśmy się na pokładzie samolotu Fairchild Metro 23, który przeniósł nas na wyspę Ibiza.
Emocje? Jak dla kogo.
Bocanegra mogła oznaczać, że będzie to coś w stylu Alfy Mi.To. Ostatecznie produkcyjna Ibiza prezentuje się bardziej przystępnie. Może podobać się design nadwozia, który zawiera elementy upodabniające nowy model do całej najnowszej generacji hiszpańskiej marki.
Wnętrze nie przypomina Seata. Nie ma wiele wspólnych cech z poprzednią generacją Ibizy, ani też ze współczesnym Leonem. Jednak konstruktorzy wykorzystali wszystko co najlepsze i końcowy efekt zasługuje na dobrą ocenę. Uwagę zwraca piękne koło kierownicy, sportowo wyglądająca „kapliczka” z zegarami, a także standardowe fotele z dobrym trzymaniem bocznym. Te elementy tworzą dobre miejsce pracy kierowcy.
Zapewne dla wielu użytkowników wystarczająco miejsca oferuje także bagażnik o pojemności 292 l, który należy do największych w tym segmencie.
Na niższą ocenę zasługują twarde tworzywa sztuczne na desce rozdzielczej, których naszym zdaniem jest we wnętrzu tego modelu za dużo.
Silnik nie zaskoczył
Tym razem producent nie zaskoczył nas żadną niespodzianką. Mieliśmy możliwość wypróbować tylko jedną jednostkę napędową, która sprawdziła się na krętych drogach hiszpańskiej wyspy. To silnik o pojemności skokowej 1,6 l i mocy 105 KM. Nie wiemy jak będzie w przypadku innych jednostek, ale ta stanowi zdecydowanie optymalne rozwiązanie dla tego modelu.
Lubi pracować w przedziale średnich obrotów i nie rozpędza się tak żwawo, jak bywało to w silnikach o identycznej pojemności sprzed lat, a także brakuje jej nieco do produktów innych marek. Jej dynamika jest przeciętna, ale do codziennej jazdy to w zupełności wystarczy. Nie ma tez specjalnych problemów z wyprzedzaniem na trasie. Żałować można, że liczba obrotów jest ograniczona – już koło 6400 obr./min. Nie należy się jednak tym faktem zrażać, bo obecnie jest to najbardziej sportowa wersja jaka producent potwierdził. Z czasem maja pojawić się typowo sportowe wersje FR i Cupra.
Pozytywną ocenę otrzymuje wyciszenie tego silnika. Pięciostopniowa przekładnia manualna to typowy produkt niemieckiego koncernu – krótkie przełożenia. Elektronika reaguje jednak na zmiany nie tak szybko jakby można tego oczekiwać.
Znane zawieszenie
Od pewnego czasu Seaty mają zawieszenie o sportowej charakterystyce, co zapewnia bardzo dobre własności jezdne, chociaż nie najlepiej zachowuje się na nierównościach nawierzchni.Nowa Ibiza odstępuje od tej zasady. Jej amortyzatory i sprężyny zapewniają pasażerom bardzo duży komfort jazdy. Hatchback podczas pokonywania zakrętów nachyla się jedynie minimalnie, a własności jezdne na drogach hiszpańskiej wyspy okazały się wyśmienite.
Podsterowność stwarza niepokój jedynie na krótko. Hamulce reagują optymalnie i nie wykazują „zmęczenia” nawet podczas dłuższej jazdy sportowej. Układ kierowniczy mógłby pracować nieco lepiej, ale z dużym efektem wspomagania i tak należy do najlepszych w swojej klasie.
Mocny zawodnik
Seat Ibiza zaskoczyła nas połączeniemdobrych własności jezdnych z komfortem pasażerów. Z drugiej strony nie zaskoczyła nas ukierunkowaniem na kierowcę, ani także jednostką napędową.
Seata poinformował, że wykonano wiele pracy nad dotychczasowymi słabymi punktami swoich aut – jakości i niezawodności. Jeżeli te wszystkie cechy dodamy, to nowa Ibiza bedize miała szanse zaistnienia w swoim segmencie.
Będziemy jednak czekali na pojawienie się Ibizy Bocanegra…