Na drodze do zwycięstwa Polak zdobył dziś także pierwsze pole startowe w kwalifikacjach oraz ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu. Dzięki 22 punktom Damian powrócił na pierwsze miejsce w mistrzostwach, które dzieli ex aequo ze Szwedem Andreasem Simonsenem. 27-letni Polak sprawił sobie tym samym trochę spóźniony prezent urodzinowy na torze Nürburgring, położonym w niemieckich górach Eifel.

W porannej sesji kwalifikacyjnej Damian bez problemu uzyskał najlepszy czas pojedynczego okrążenia toru (1.38,310) i tym samym wywalczył swoje pierwsze w tym roku pole position.

Po południu odniósł zwycięstwo w pierwszym z zaplanowanych dwóch biegów tego weekendu i dodatkowo ustanowił najszybsze okrążenie w wyścigu (tzw. fastest lap). W ten sposób Polak zanotował dziś klasyczny hat-trick w Supercopie i może teraz dopisać do nazwiska 22 „oczka”. Wzbogacając dziś tak hojnie swoje konto punktowe, Damian ponownie prowadzi w mistrzostwach SEAT Leon Supercopa, ex aequo z liderem po Norisringu – Andreasem Simonsenem. Ponieważ ten tryumf jest jego trzecim zwycięstwem w tym sezonie, to współdzieli on pierwsze miejsce ze Szwedem, który wygrał dwukrotnie.

Sobotni sukces nie przyszedł jednak Damianowi tak łatwo. Pomimo, że treningi i kwalifikacje w jego wykonaniu były bardzo dobre i bezbłędne, to pech dopadł Polaka w wyścigu. Zawodnik zespołu Aust Motorsport ruszył spod świateł jako pierwszy i od samego początku zaczął uciekać rywalom. Po trzech okrążeniach miał już 2 sekundy przewagi nad konkurentami i sukcesywnie im odjeżdżał, lecz po 1/3 dystansu zastrajkował silnik w jego Leonie. Najpierw przerywał, a potem przełączył się automatycznie na program awaryjny, nie pozwalając Damianowi kręcić go na wysokich obrotach, co poskutkowało znacznym spadkiem mocy i czasów okrążeń Polaka.

SEAT Leon Supercopa 2010: Damian Sawicki wygrywa i powraca na fotel lidera mistrzostw Foto: Auto Świat
SEAT Leon Supercopa 2010: Damian Sawicki wygrywa i powraca na fotel lidera mistrzostw

Podobna sytuacja spotkała Damiana podczas poprzednich zawodów na ulicznym torze w Norymberdze, lecz wtedy problemem była zbyt wysoka temperatura pracy jednostki napędowej. Po zawodach i odczytaniu telemetrii okazało się, że nasz kierowca jechał na silniku, w którym pracowały trzy z czterech cylindrów. Szczęśliwie zawodnik z Kudowy Zdroju dowiózł swoje prowadzenie do mety 18 okrążenia i na podium po raz trzeci w tym roku można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego.

Aby móc świętować dzisiejszy sukces w Supercopie, Polak musiał się mocno napracować za kierownicą Leona z numerem 17. Widząc, że ma niesprawny silnik i traci przez to sporo czasu na prostych obiektu w Nürburg, Damian jechał bardzo przemyślanie i mądrze. Szybko pokonywał kręte partie toru i tam zyskiwał po kilka dziesiątych części sekundy, a na szybkich odcinkach rywale niwelowali tę przewagę. Dzięki temu na mecie zameldował się z przewagą 1,5 sekundy nad Shane’em Williamsem z RPA i dwóch sekund nad swoim najgroźniejszym rywalem – Andreasem Simonsenem ze Szwecji (obaj Burgmann Racing).

Damian Sawicki: „Dzisiejsze zwycięstwo wcale nie było łatwe. Na 6 lub 7 okrążeniu zaczął przerywać mój motor, elektronika przełączyła się sama na program awaryjny i 2/3 dystansu jechałem tylko na trzech cylindrach. Jak w jednym, bardziej krętym sektorze zyskałem 2 lub 3 dziesiąte sekundy nad rywalami to potem tyle samo traciłem do nich na dwóch długich prostych. Dobrze, że na samym początku wyścigu odskoczyłem stawce na około 2 sekundy, to potem jakoś mogłem to kontrolować, walcząc z konkurentami i niesprawnym autem.

Zawody były trudne i miałem dziś trochę przeciwności losu, ale ostatecznie nie dałem się. Do tego jeszcze zainkasowałem dwa dodatkowe punkty za pole position i fastest lapa. Wracam na prowadzenie w mistrzostwach, które od początku sezonu straciłem tylko na jedną rundę. Mam nadzieję, że jutro będzie spokojnie i bez przygód, to wynik także powinien być dobry. Trzymajcie kciuki!”