Najwięcej skarg dotyczy kosztorysów. Warta utajnia je przed swoimi klientami i kiedy ci są niezadowoleni z wysokości odszkodowania, nie mają nawet możliwości sprawdzenia, na jakie sumy skalkulowano konkretne naprawy. Oznacza to wręcz zablokowanie możliwości odwołania się od decyzji ubezpieczyciela.Na drugim miejscu są skargi dotyczące podatku VAT. PZU i Warta wypłacają odszkodowania netto, nie wliczając VAT. Kierowcy są zbulwersowani, że muszą 22 proc. naprawy pokrywać z własnej kieszeni. W tym wypadku jednak nie wiedzą, że oba towarzystwa zwracają wydane pieniądze na podstawie rachunków wystawianych przez warsztaty klientom. Trzeba go tylko przedstawić w firmie.Na trzecim miejscu są sprawy dotyczące zablokowania możliwości naprawy w warsztacie autoryzowanym. Wymiana lub naprawa karoserii w stacji nie mającej autoryzacji powoduje automatycznie utratę gwarancji na perforację nadwozia.Rzecznik ubezpieczonych twierdzi, że nowe, niekorzystne dla klientów zasady likwidacji szkód nie służą nikomu. Przyznaje, że jednym z możliwych rozwiązań zmiany systemu jest nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach.
Skargi na Wartę i PZU
Rzecznik ubezpieczonych, Stanisław Rogowiecki, odbiera dziennie po kilka skarg na największych polskich ubezpieczycieli komunikacyjnych. Zmiany wprowadzone przez obie firmy w rozliczeniach szkód spowodowały, że coraz więcej poszkodowanych nie otrzymuje satysfakcjonujących ich pieniędzy i nie mogą naprawić rozbitych aut.
