LoJack dotarł do nas z USA. Jest to niewielki moduł montowany w samochodzie w miejscu, którego nie zna nawet właściciel auta. Moduł pozostaje "w uśpieniu" aż do momentu, kiedy auto zostanie skradzione czy porwane. Wtedy właściciel powiadamia centrum operacyjne, a stamtąd wysyłany jest sygnał, który uaktywnia drzemiący do tej pory moduł. Nadajnik zaczyna wysyłać krótkie impulsy identyfikacyjne zawierające dane pojazdu. Sygnał jest bardzo trudny do zagłuszenia, przechodzi przez wszelkie przeszkody; umieszczenie samochodu w metalowym kontenerze, podziemnym parkingu, w betonowym pomieszczeniu itp. nie powoduje jego zaniku. Sygnały odbierane są przez urządzenia zainstalowane w policyjnych radiowozach. Dzięki temu można namierzyć skradziony pojazd zarówno w czasie jazdy, jak też wtedy, gdy jest ukryty w tzw. dziupli. Do tej pory firma LoJack Polska zawarła umowy o współpracy z 13 komendami wojewódzkimi policji oraz Komendą Stołeczną.