W wywiadzie dla internetowego portalu The Car Connection David Schembri, odpowiedzialny za wprowadzenie Smarta na rynek amerykański i budowę tamtejszej sieci dilerskiej, powiedział, że amerykańscy sprzedawcy są bardzo pozytywnie nastawieni do mikrusów. Chociaż samochód będzie do USA eksportowany dopiero w roku 2008 (po europejskiej premierze nowego modelu), kontrakty z dilerami zawierane są już teraz.

Według Schembriego zainteresowanych sprzedażą Smarta jest ponad 900 dilerów, a samochodami w USA zupełnie nowej marki już teraz interesują się tysiące potencjalnych klientów. Główny ciężar sprzedaży spadnie na sprzedawców aut koncernu DaimlerChrysler, ale spółka prowadzi rozmowy również z jedną z dużych unii dilerskich United Auto Group.

Smart nie będzie miał za oceanem łatwego startu, gdyż podstawowa cena za dobrze wyposażony najtańszy model wyniesie ok. 15 tys. dolarów. Najtańsze auta, które jednak ani w USA nie są rynkowymi outsiderami, kosztują ok. 10 tys. dolarów. Ciekawym przykładem może być 3-drzwiowy Hyundai Accent, którego z silnikiem 1,6 16V (109 KM), sześcioma airbagami, 5- ew. 10-letnią gwarancją (na komponenty układu napędowego), ale bez ABS, klimatyzacji i radia można nabyć za 10.400 dolarów.

Ważnym aspektem, który zadecyduje o sukcesie będzie również to, czy uda się przekonać Amerykanów, że 3-metrowe auto jest odpowiednio bezpieczne i komfortowe.

Życzmy Smartowi, by jego plany nie podzieliły losu widocznego na zdjęciu auta z piasku.