- Smartfony są nieodłącznym elementem podróży, ale ich użytkowanie w samochodzie często przyspiesza degradację baterii
- Wiele akcesoriów do samochodu jest stworzona, by łatwo używać telefonu, ale nie by znajdował się on w optymalnych warunkach
- Ładowanie telefonu także powinno być przeprowadzane z rozsądkiem. Smartfony nie zawsze potrzebują ładowania, by bez problemu przejechać całą trasę
- Smartfon w samochodzie. Pracuje w piekielnie trudnych warunkach
- Smartfon na uchwycie może przeżywać katusze. Na szczęście jest sposób
- Bez klimatyzacji trzymaj smartfona w cieniu
- Ładuj telefon z umiarem. Smartfon w aucie nie musi być cały czas podłączony
- Telefon w specjalnym miejscu w aucie. Uważaj na ładowarkę indukcyjną
Kiedy kupujemy nowy telefon, zawsze staramy się o niego dbać i pilnować, by nic złego z nim się nie stało. Z biegiem czasu jednak okazuje się, że przestajemy zwracać uwagę na ważne aspekty codziennego użytkowania, jak ładowanie, które w znacznym stopniu mogą przyspieszyć starzenie się sprzętu. Jedną z codziennych czynności, które "dobijają" naszego smartfona jest użytkowanie go w samochodzie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Podobno policjanci szukają 4 rzeczy w aucie i mandat. Sprawdziłem. Przepis jest, listy nie ma
Smartfon w samochodzie. Pracuje w piekielnie trudnych warunkach
Nie chodzi jednak o samo korzystanie, bowiem telefon w samochodzie jest bardzo przydatny, chociażby do używania nawigacji i odtwarzania muzyki. Chodzi o to, jak nasz sprzęt jest traktowany, gdy już umieścimy go w samochodzie. Najważniejsze są kwestie ładowania i generowanie ciepła.
Poniekąd w szybszej degradacji baterii "pomagają" nam uchwyty na telefon. Na rynku jest ich wiele, ale zdecydowana większość jest montowana albo w kratkach nawiewu, albo na szybie. Tak naprawdę oba te punkty nie są optymalnym miejscem dla telefonu, co nie znaczy, że powinniśmy je stamtąd zdjąć.
- Przeczytaj także: Mieszkańcy "cyfrowo" zamknęli dzielnicę. Mieli w tym cel, a Mapy Google dały im do tego klucz
Smartfon na uchwycie może przeżywać katusze. Na szczęście jest sposób
Uchwyt montowany na szybie sprawia bowiem, że nasz telefon jest prawie cały czas wystawiony na światło słoneczne, a szyba czołowa jeszcze wzmacnia efekt nagrzewania się telefonu. Z tego powodu już po kilku-kilkunastu minutach może dojść do przegrzania urządzenia, a co za tym idzie do jego wolniejszego działania, a w skrajnych przypadkach nawet do jego wyłączenia. Jeszcze gorzej, gdy telefon jest podłączony do ładowania — to powoduje szybszą degradację. W dzisiejszych czasach jest jednak na to dość banalny sposób — klimatyzacja.
W sytuacji, gdy trzymamy telefon na uchwycie przyklejonym do szyby czołowej, powinniśmy nie tylko włączyć klimatyzację, ale także ustawić nawiew na szybę. Powietrze, które będzie płynęło z kratek ulokowanych przy szybie czołowej, automatycznie będzie chłodziło nasz telefon i to skutecznie. Obniży w ten sposób temperaturę całego telefonu i ograniczy działanie słońca.
Bez klimatyzacji trzymaj smartfona w cieniu
Podobnie jest zresztą w przypadku uchwytów montowanych w kratkach nawiewu — powietrze z nich płynące będzie automatycznie chłodzić telefon, choć tutaj trzeba uważać także na aspekt wychłodzenia telefonu. Dobrze pracująca klimatyzacja wypuszcza powietrze o temperaturze ok. 5-7 st. C., a to także nie są dobre warunki dla elektroniki i baterii. Najlepsza temperatura dla smartfona to ok. 15-20 st. C. Lepiej jednak, by telefon był wystawiony na chłodne powietrze niż na gorące.
I tu przechodzimy do aut, w których klimatyzacja nie działa. Niestety, wówczas ani miejsce przy szybie, ani przy kratce nawiewu nie jest dobre. W takich warunkach smartfon powinien być cały czas ulokowany w miejscu zacienionym, choć niestety i to nie gwarantuje pełnego sukcesu, jeśli na zewnątrz mamy ok. 30 st. C. Wnętrze auta jest wtedy gorące, a ciągła praca telefonu z uruchomionym ekranem powoduje, że urządzenie po prostu się grzeje.
- Przeczytaj także: Dostała mandat, a nawet nie wyszła z domu. Tak działają nowe przepisy. Policja zaczęła działać
Ładuj telefon z umiarem. Smartfon w aucie nie musi być cały czas podłączony
Kolejnym potencjalnym mordercą baterii jest ciągłe trzymanie telefonu podłączonego do prądu. Pamiętajmy, że najlepsze warunku dla baterii, to ładowanie jej w granicach od 20 do 80 proc. Mając ciągle podłączony telefon do ładowania podczas długiej podróży, automatycznie powodujemy, że szybciej się ona nagrzeje i zdegraduje. Dlatego najlepiej kontrolować co jakiś czas stan baterii i podłączać telefon do prądu tylko wtedy, gdy widzimy, że kończy się w nim energia. Gdy z kolei dojdzie do stanu prawie naładowanego, powinniśmy go odłączyć.
Telefon w specjalnym miejscu w aucie. Uważaj na ładowarkę indukcyjną
Kolejnym problemem może okazać się ładowarka indukcyjna bez dodatkowego chłodzenia. W nowszych samochodach mamy specjalne miejsca na smartfona, które często są wyposażone w ładowanie indukcyjne. Niestety, z reguły nie mają chłodzenia, a w niektórych autach są tak umiejscowione, że cały czas świeci na nie słońce. Wystarczy dodać do tego ciągłą pracę przy przesyłaniu danych do samochodu i problem gotowy.
W takich warunkach telefon jest tak samo narażony na degradację, jak podczas trzymania go przy szybie. Najlepiej, jeśli telefon jest naładowany, w ogóle nie korzystać z ładowarki indukcyjnej, bowiem przez emisję ciepła, bateria automatycznie szybciej ulega zniszczeniu. Niestety w wielu samochodach nie ma możliwości wyłączenia ładowarki indukcyjnej. Wówczas trzeba szukać innego miejsca na odłożenie naszego smartfona.
Ładowarka samochodowa to wygodne i praktyczne rozwiązanie, ale niewłaściwe korzystanie z niej może przynieść więcej szkód niż pożytku. Pamiętaj, by unikać przegrzewania telefonu, stosować dobrej jakości akcesoria i dbać o optymalne warunki ładowania. Dzięki temu Twój smartfon posłuży Ci dłużej, a Ty unikniesz niepotrzebnych wydatków na nową baterię.