"Jak wynika ze wstępnych ustaleń 50-letni kierujący hondą civic jechał autostradą w kierunku Gdańska i będąc na 314 km autostrady w tył jego auta uderzył kierujący audi Q7. Honda odbiła się od barier i podczas gdy wracała na pas ruchu wyrzuciło z niej kierującego, który w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Audi dachowało" – przekazała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Prokurator dodał, że rozbite audi zatrzymało się kilkadziesiąt metrów dalej. Dwaj podróżujący nim mężczyźni zbiegli z miejsca zdarzenia. Obecnie trwają ich poszukiwania. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w połączeniu z ucieczką z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat więzienia.
Do wypadku doszło w czwartek ok. godz. 5.30 na 314. kilometrze autostrady A1 w okolicach Wiśniowej Góry między węzłami Łódź Górna i Łódź Wschód. Na czas zablokowanej autostrady A1 policja kierowała ruch objazdem przez węzeł nr 23 (Łódź Górna), a następnie Rzgów.
Droga jest już w pełni przejezdna, poinformował PAP dyżurny łódzkiego Punktu Informacji Drogowej GDDKiA. Wcześniej udrożniono jeden pas ruchu, a od godz. 15.15 ruch w stronę Gdańska odbywa się bez żadnych utrudnień. Obecnie trwa rozładowywanie zatoru.