Logo
WiadomościAktualnościSpokojne zakończenie

Spokojne zakończenie

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

W pierwszą sobotę października kierowcy biorący udział w Pucharze Alfy Romeo po raz ostatni w bieżącym sezonie wyjechali na tor wyścigowy. Finał pucharowego serialu zaplanowano na trudnym technicznie obiekcie w Miedzianej Górze pod Kielcami.

Spokojne zakończenie
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Spokojne zakończenie

Fakt, że trzech zawodników zachowało jeszcze szanse na końcowy sukces, stanowił zapowiedź bardzo zaciętej rywalizacji. Ostatnia runda Pucharu Alfy Romeo 156 okazała się jednak nadzwyczaj spokojnym podsumowaniem bardzo burzliwego sezonu.Wyniki treningu oficjalnego decydującego o ustawieniu kierowców na starcie wyścigu sprinterskiego nie były niespodzianką. Najlepszy okazał się Marcin Bartkowiak, drugi czas uzyskał Robert Kisiel. Za plecami faworytów uplasowali się kolejno Jakub Wysocki, Rafał Rulski i Maciej Garstecki. Rozczarował nieco Jakub Golec, plasując się na szóstej pozycji. Jeszcze słabiej wypadł Zbigniew Szwagierczak. "Profesor" był dopiero jedenasty. Do wyścigu z powodu defektu technicznego nie wystartował wysoko notowany Maciej Tomaszewski.Zawody rozpoczęły się sprintem. Od startu do mety prowadzenia nie oddał Marcin Bartkowiak. Za nim przez cały wyścig podążał Robert Kisiel. Swej pozycji startowej nie zmienił także Jakub Wysocki. Jakub Golec awansował na czwarte miejsce. Do zwycięstwa w klasyfikacji łącznej, w przypadku wygranej Kisiela w kolejnym wyścigu, wystarczała mu trzecia lokata. Po sprincie tylko ci dwaj kierowcy liczyli sie w walce o puchar. Główny wyścig, chociaż pełen spekulacji na temat możliwych rozstrzygnięć, przebiegał równie spokojnie jak sprint. Przez 15 okrążeń nie zmieniła się kolejność zawodników na pierwszych pięciu pozycjach. Wszyscy bardzo pilnowali się, unikając groźnych sytuacji. Najmniejszy błąd mógł zniweczyć dorobek całego sezonu. Maciej Bartkowiak niezagrożenie prowadził od startu do mety. Odniósł wspaniałe zwycięstwo i gdyby nie defekt na torze w Opolu i wypadek zawiniony przez Roberta Kisiela w Poznaniu, mógł być znacznie wyżej w końcowej punktacji.Jakub Golec, lider klasyfikacji po pięciu eliminacjach, zachował czwartą pozycję wywalczoną w sprincie. Ten wynik dał mu zwycięstwo w Pucharze Alfy Romeo 156 w sezonie 2003. W pełni zasłużowy sukces.Losy pucharowego serialu nie po raz pierwszy rozstrzygnięto podczas ostatniej rundy. Ciekawe, jakie będą dalsze losy pucharu. Na decyzje co do przyszłości pucharu musimy jeszcze trochę poczekać.W klasie Grand Prix PolskiMaciej Stańco tylko w przypadku dwóch zwycięstw Adama Gładysza i zajęcia w wyścigu dalszego miejsca niż szóste mógł stracić tytuł mistrzowski. Bielszczanin nie zawiódł i wyraźnie wygrał oba biegi. Drugie miejsce w klasyfikacji końcowej w tej kategorii wywalczył młodszy z braci Gładyszów. Marcin miał szanse na trzecie miejsce. Niestety po kolizji z Tomaszem Wywiałem przed pierwszym zakrętem pierwszego wyścigu wypadł z toru, a jego Audi trzykrotnie koziołkowało. Niestety, choć mu się nic nie stało, nie miał na czym wystartować w kolejnym biegu. Tak trzecia pozycja w klasie Grand Prix Polski przypadła Wywiałowi.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: