Przy 8 tys. obr./min rozwija 612 KM! Od momentu startu, kiedy niewidzialna siła wcisnęła mnie w kubełkowy fotel, zdążyłem w myślach wyliczyć 121, 122, 123, 124. Upłynęły więc zaledwie 4 sekundy, a strzałka prędkościomierza już mija liczbę 100. Przy 120 km/h wrzucamy "trójkę". Kątem oka dostrzegam w lusterku wstecznym jakiś ruch. Co się dzieje? Właśnie przy 120 km/h z tyłu wysuwa się potężny spoiler. Po 10 sekundach od startu strzałka prędkościomierza mija 200 i dalej szybko przesuwa się w prawo. Betonowa płyta pasa startowego coraz szybciej ucieka do tyłu. Gdy na liczniku jest 270 km/h, wrzucamy szósty bieg. Nasz bolid nawet wtedy nie przestaje przyspieszać i po chwili prędkościomierz wskazuje 325 km/h. Mijamy słupki wyznaczające początek strefy hamowania, zwalniamy do 150 km/h, nawrót z piskiem opon i znów pędzimy betonowym pasem, ale tym razem przyspieszamy wyłącznie na szóstym biegu. Silnik ma tak wielki zapas mocy i elastyczności, że przyspiesza bez najmniejszego trudu.Na lotnisku i szosieJazdy testowe Porsche Carrerą GT przygotowano na jednym z poradzieckich lotnisk pod Berlinem, w Gross Döelln, zamienionym teraz w tor prób i szkoleń Michelina. Test prędkości przeprowadzaliśmy z kierowcą fabrycznym, zajmując fotel pasażera. Pozostałe jazdy osobiście, kierując bolidem. Carrera GT to pojazd nie tylko na specjalne tory. Choć dysponuje potężną mocą silnika i osiąga prędkość maksymalną330 km/h, niewyobrażalną dla przeciętnego kierowcy, przystosowana jest także do jazdy po zwykłych drogach. Pod warunkiem oczywiście, że będą równe jak stół. Mogliśmy się o tym przekonać podczas jazd na 100-kilometrowej trasie wokół Berlina.Trzy testowe Carrery GT poprzedzone "zwykłymi" Carrerami 4 wzbudzały sensację. Kierowcy aut nadjeżdżających z przeciwka gwałtownie hamowali na ich widok, a gdy przystanęliśmy na chwilę na stacji benzynowej, natychmiast obstąpił nas tłum ciekawskich. Jednak jazda szosowa Carrerą GT nie wywołuje tylu emocji, co kierowanie nią na torze. Pierwszy problem - przy próbie delikatnego ruszenia silnik... gaśnie. Drugi - bardzo twarde zawieszenie powodujące, że każda najmniejsza nierówność drogi odczuwana jest jako gwałtowny wstrząs, uderzenie w kręgosłup. Trzeci problem - stosunkowo niewielkie prędkości, jakie można rozwijać tym supersportowym bolidem w dużym natężeniu ruchu. Nawet na autostradzie właściwie używa się pierwszych trzech, czterech biegów. Prędkość obrotowa silnika jest niewielka (3-4 tys. obr./min), a wówczas odgłosy pracy silnika nie są sportowe, potężna jednostka V10 zachowuje się tak, jakby się dusiła, raczej rzęzi niż "śpiewa". Słychać, że się męczy. Rasowy pomruk wydaje dopiero po mocniejszym wciśnięciu pedału gazu i osiągnięciu 5-6 tys. obr./min.Jak na supersportowy bolid Carrera GT jest bogato wyposażona. Wprawdzie zajmowanie miejsca w kubełkowych fotelach sprawia trudność z powodu wysokiego progu, ale już po usadowieniu się jest wygodnie. Kierowca ma przed sobą pięć zegarów, największy środkowy to obrotomierz. Czerwone pole zaczyna się na nim przy 8200 obr./min. Po lewej zegar prędkościomierza wyskalowany do 350 km/h. Po prawej wskaźnik poziomu paliwa i temperatury płynu chłodzącego. Skrajne zegary (w kształcie półksiężyców) wskazują ciśnienie i temperaturę oleju.Adrenalina gratisNa wąskim panelu środkowym znajdziemy przyciski sterowania pokładowym komputerem oraz szybami, a także wysoko umieszczoną dźwignię zmiany biegów umożliwiającą bardzo szybkie przełączanie. Ręczna skrzynia ma 6 przełożeń. Carrera GT to pojazd, którego głównym zadaniem jest dostarczanie radości z jazdy i wywoływanie u prowadzącego potężnej dawki adrenaliny. Pod warunkiem, że stać go na wyłożenie prawie pół miliona euro (w Niemczech auto kosztuje 452 690 euro, czyli około 2 milionów złotych).Carrerę GT nieczęsto będzie można spotkać w mieście czy na autostradzie. Ich właściciele stworzą elitarny klub, bowiem Porsche planuje wyprodukować zaledwie 1500 egzemplarzy, z czego co najmniej połowa trafi do USA.
Galeria zdjęć
Startujący odrzutowiec
Startujący odrzutowiec
Startujący odrzutowiec
Startujący odrzutowiec