Na granicy polsko-białoruskiej w środę 28 września ujawniono próbę wyjazdu z naszego kraju skradzionym autem. Białorusin, który kierował BMW X5 na rosyjskich numerach rejestracyjnych, okazał do kontroli rosyjski dowód rejestracyjny i ubezpieczenie. Dokumenty już na pierwszy rzut oka były podrobione. Dowód rejestracyjny miał inny wzór niż obowiązujący, a ubezpieczenie przerobioną datę ważności.

Po obejrzeniu auta zauważono też ingerencję w zamek drzwi kierowcy. Funkcjonariusze mieli uzasadnione podejrzenie, że samochód, którym poruszał się obywatel Białorusi, jest skradziony. Kierowca i auto zostali zatrzymani.

BMW X5 było wyprodukowane w 2018 r., a jego wartość wyceniono na 200 tys. zł. Sprawą zajmuje się teraz policja w Gródku.

Przypadki kradzieży samochodów na zachodzie i próba ich transportu do Rosji nie jest niczym zaskakującym. W przeciwieństwie do złodziei w Polsce, którzy takie auta rozbierają, do Rosji często kradnie się samochody na zamówienie. Kiedy tam trafią, dalej są użytkowane przez zamawiającego.