Polega ono na zastosowaniu dwóch turbin: mniejszej, która włącza się już przy niskich obrotach, oraz większej włączającej się przy wysokich obrotach. W zakresie normalnego obciążenia obydwie turbiny pracują razem. System niwelował co prawda zjawisko "dziury obrotowej", ale nadal problemem pozostawało wysokie zużycie paliwa, którego powodem jest niski poziom sprężania przy turbodoładowanych silnikach benzynowych. O wiele lepiej taki sposób doładowania sprawdza się w silnikach wysokoprężnych. Być może już za półtora roku będziemy mogli kupić Opla Vectrę z silnikiem 1.9 CDTI Twinturbo - pierwsze auto z dieslem o sekwencyjnym turbodoładowaniu. Silnik Opla ma moc 212 KM osiąganą z pojemności 1,9 litra. Maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm przy 1400 obr./min. Do "setki" Vectra CDTI potrzebuje 6,5 s. Średnie spalanie ma wynosić zaledwie 7,5 l/100 km.
Superdiesel od Opla
Problem "turbodziury" zna każdy kierowca, który choć raz poruszał się autem z turbodoładowaną jednostką benzynową - zanim silnik zacznie porządnie przyspieszać, musi minąć dłuższa lub krótsza chwila, by motor rozkręcił się i włączyła się turbina. Aby zminimalizować tę wadę, w 1987 roku Porsche zastosowało po raz pierwszy w samochodzie osobowym (w modelu 959) sekwencyjne turbodoładowanie.