Rajdzie Monte Carlo Samochodów Historycznych. "Alpejskie drogi dały się we znaki zabytkowemu pojazdowi, na odcinku specjalym puściły uchwyty gumowe i zaczął ciągnąć się za nami układ wydechowy. Ze względu na znaczenie tego odcinka nie zrezygnowaliśmy z dalszej jazdy, co spowodowało, że na którymś z zakrętów po prostu zgubiliśmy układ wydechowy" - relacjonuje Tomasz Osterloff, kierowca. W trakcie jazdy pękła też linka od haldy - urządzenia nawigacyjnego ułatwiającego pomiar odległości oraz prędkości przeciętnej pojazdu. Tej usterki niestety nie udało się usunąć, co spowodowało poważne utrudnienia w poruszaniu się na ciężkiej trasie rajdu. Większość usterek była do naprawienia. "Wieźliśmy ze sobą drugą Syrenę w częściach, tak na wszelki wypadek" - opowiada Apolinary Bajuk, szef techniczny wyprawy.Odcinki specjalne rajdu wiodły najczęściej wąskimi drogami o złej nawierzchni, ciągnącymi się górskimi serpentynami, na skraju przepaści."Na całej trasie obserwowaliśmy ogromne zainteresowanie rajdem" - wspomina Tomasz Osterloff. Przejazd każdego samochodu licznie zgromadzeni widzowie przyjmowali entuzjastycznie.
Galeria zdjęć
Syrena w Monte Carlo
Syrena w Monte Carlo
Syrena w Monte Carlo
Syrena w Monte Carlo