• Patryk Peretti pędził nocą z 14 na 15 lipca 2023 r. z prędkością 162 km na godz. i zginął wraz z trzema pasażerami na jednej z ulic Krakowa. Biegli ustalili, że miał we krwi 2,3 prom. alkoholu
  • Kluczowym świadkiem zdarzenia jest mieszkaniec Birmingham, który w tym czasie przebywał w Krakowie. Krótko po wypadku opuścił Polskę, a kontakt z nim się urwał. Teraz polskie służby proszą o pomoc Brytyjczyków
  • Były policjant drogówki Marek Konkolewski tłumaczy, że śledczy mają obowiązek dotrzeć do wszystkich istotnych faktów w tej sprawie. To rzecz, na którą zasługują rodziny ofiar dodaje ekspert
  • Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu

Został wystosowany do Wielkiej Brytanii wniosek o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej poprzez przesłuchanie ustalonego świadka. Do chwili obecnej, pomimo monitowania, brak jest informacji o wykonaniu wnioskowanej czynności mówi w rozmowie z Auto Światem prok. Dorota Chechelska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

W związku z brakiem zeznań kluczowego żywego świadka tragicznego wypadku, małopolscy śledczy zdecydowali się przedłużyć postępowanie o pół roku. Chodzi o mieszkańca Birmingham, który tuż przed feralnym momentem wypadku przechodził przez jezdnię w niedozwolonym punkcie skrzyżowania. Krótko po wypadku Brytyjczyk wrócił do domu i od tego czasu polskie służby nie mają z nim kontaktu.

Jak tłumaczą śledczy, zeznania Brytyjczyka mają być ostatnim krokiem do sporządzenia finalnej ekspertyzy. — Zasadą w prowadzonym postępowaniu jest zgromadzanie kompletnego materiału dowodowego będącego podstawą opinii rekonstrukcyjnej. Przesłuchanie tego świadka ma istotne znaczenie dla jej opracowania tłumaczył nam prok. Janusz Kowalski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

"Rodziny ofiar zasługują na to"

O ocenę sytuacji poprosiliśmy policjanta ruchu drogowego z wieloletnim doświadczeniem i eksperta ruchu drogowego Marka Konkolewskiego.

Nie mam cienia wątpliwości, że sprawcą tego tragicznego wypadku był pijany kierowca, który poruszał się drogą z nadmierną prędkością, niedostosowaną do warunków i infrastruktury. Pędząc przez torowisko tramwajowe, musiał wpaść w poślizg mówi Marek Konkolewski.

Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. Śledczy mają obowiązek dotrzeć do wszystkich faktów i informacji, które mogą być istotne dla sprawy. Od wypadku minął ponad rok. Ustalenie obiektywnej prawdy materialnej, zwyczajnie i po ludzku, to rzecz, na którą zasługują rodziny ofiar dodaje nasz rozmówca.

Kierowca pędził przez miasto 162 km na godz.

Biegli orzekli, że prędkość auta zarejestrowana w chwili mijania mężczyzny, przekraczała 162 km na godz., to ponad cztery razy więcej, niż pozwalały w tym miejscu przepisy. Auto prowadził Patryk, syn znanej z "Królowych życia" Sylwii Peretti. Według ustaleń prokuratury we krwi miał 2,3 prom. alkoholu.

"Mi prawko zabrali przy 98 punktach"

Jak przypominał "Fakt", Sylwia Peretti udzieliła wywiadu kanałowi Hi_5 na platformie Youtube. Mówiła w nim m.in. o zamiłowaniu jej syna do szybkiej jazdy.

mówiła.

Władze Krakowa opublikowały nagranie z miejskiego monitoringu, ukazujące przebieg zdarzenia. Do koszmarnego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca 2023 r.

Sprawdź: Nocna przejażdżka w Ustce zakończyła się kolizją. Obaj "kierowcy" mieli po 14 lat

W tragicznym wypadku zginęły cztery osoby

Kierujący Renault Megane, jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem, zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński. W efekcie zmarły cztery osoby w wieku od 20 do 24 lat kierujący oraz trzech pasażerów. Tylko jeden z nich był trzeźwy.

Lekarze podczas sekcji zwłok doprecyzowali, że bezpośrednią przyczyną ich śmierci były wielonarządowe obrażenia m.in. głowy i kręgosłupa.