- Na wielu stacjach paliw nic się jeszcze nie zmieniło – nadal sprzedawane jest paliwo E5
- 1 stycznia 2024 znalezienie stacji z dystrybutorami benzyny oznaczonymi E10 nie było wcale łatwe
- Oznaczenia to jedno, a paliwo sprzedawane na stacjach, to drugie – nowa tabliczka nie musi oznaczać wyższej zawartości biododatków
Pierwszego stycznia, szczególnie przed południem, ruch – nie tylko na stacjach paliw – jest znikomy. Większość kierowców wciąż odsypia sylwestrowe imprezy. Postanowiłem więc przekonać się, czy zapowiedzi z końcówki ubiegłego roku, o tym, że od początku 2024 roku nie będzie już można kupić na stacjach benzyny 95-oktanowej benzyny E5, rzeczywiście się ziściły.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZacząłem od stacji Orlen, bo w końcu to narodowy koncern energetyczny jako jeden z pierwszych zapowiadał wprowadzenie paliw z wyższą domieszką biododatków (bo benzyna E5 różni się od benzyny E10 właśnie tym, że może zawierać do dwóch razy więcej biododatku, którym w tym przypadku jest alkohol etylowy produkowany z biomasy). O planach tych była mowa, zanim jeszcze ogłoszono oficjalną, rządową decyzję o zmianie parametrów standardowej benzyny oferowanej na stacjach. Koncern argumentował to m.in. chęcią pomocy polskim rolnikom, którzy w ubiegłym roku mieli olbrzymie problemy ze zbytem zbóż, z których przecież można produkować alkohol, który później dolewa się do benzyny.
Na większości stacji jeszcze bez zmian
Pierwsze zdziwienie – odwiedziłem kilka stacji Orlen i na żadnej z nich nie widać jeszcze zmian. Na dystrybutorach z benzyną wciąż znajdują się nalepki E5. Nie przyznaję się, że jestem dziennikarzem, pytam jako zwykły klient.
– Na razie jeszcze sprzedajemy paliwo z dostawy z ubiegłego roku, jak przywiozą to nowe, to zmienimy oznaczenie – tłumaczy pracownik stacji.
Może to dlatego, że nowa inwestycja Orlenu, mająca zwiększyć podaż bioetanolu, czyli duża linia produkcyjna w Jedliczu (powiat krośnieński), za ponad 1.12 miliarda złotych, wciąż jeszcze jest w budowie?
Kolejna stacja, tym razem należąca do sieci Moya. Tam to samo, co na Orlenie. Oznaczenia na dystrybutorach są takie same jak dotychczas, żadnej zmiany nie widać.
Następna stacja: Circle K. Tu też żadnej paliwowej rewolucji jeszcze nie widać, wszystko jest jeszcze po staremu.
– Paliwo E10? Nie, jeszcze nie dostaliśmy. Pan tankuje to, co jest, to nowe wcale jakoś lepsze nie będzie. Jak je przywiozą, to zmienimy tabliczki na dystrybutorach – wyjaśnia pracownik stacji.
Nowe oznaczenie, nowe paliwo?
Za to na stacji BP już po nowemu – na dystrybutorach ze standardową benzyną (Euro Super 95) widać już świeżo naklejone oznaczenia B10, na tych z paliwami premium (benzyna Ultimate 98), jak dotychczas oznaczenie E5.
– Paliwo jest jeszcze to, co było, na razie tylko nazwa inna – dowiaduję się przy kasie. Jak to możliwe?
Benzyny E10, takiej, która rzeczywiście ma ok. 10 proc. dodatku bioetanolu, jeszcze długo na stacjach nie zatankujemy. Nawet jeśli dostawcy paliw zaczną taką benzynę sprzedawać, to i tak na razie będzie ona trafiała do zbiorników, w których wciąż znajduje się benzyna E5 – w "najlepszym" razie będzie to więc paliwo "E7", no może "E8". I nie ma w tym żadnej afery – bo przecież benzyna E10 to taka, która ma mieć do 10 proc. biokomponetów, a nie równe 10 proc. Oba paliwa są całkowicie mieszalne, a na pewno niższa od deklarowanej zawartość biododatków nie jest czymś, z czego nabywcy mogliby być niezadowoleni. Paliwo z mniejszą domieszką alkoholu ma wyższą wartość opałową, jest też uznawane za trwalsze.
Domieszka do 10 proc., a nie równe 10 proc. – to istotna różnica
Zresztą, na niemieckim rynku, na którym paliwo E10 dostępne jest od kilkunastu lat, średnia rzeczywista domieszka alkoholu do benzyny o takim oznaczeniu, wynosiła jeszcze niedawno niespełna 8 proc., wcześniej było to nawet mniej, często niewiele ponad 5 proc.
Niedawna zmiana w polskich przepisach ma ułatwić wprowadzenie na rynek na szerszą skalę benzyny z większą domieszką biododatków gównie w taki sposób, że ułatwi działanie operatorom stacji paliw, którzy po prostu nie muszą rezerwować osobnych dystrybutorów na to paliwo. W praktyce różnice między paliwem E5 i E10 będą mniejsze niż można by się spodziewać. A dla tych, którzy obawiają się zmian, albo jeżdżą autami, które rzeczywiście nie powinny być tankowane paliwami z wyższą domieszką biokomponentów, na stacjach wciąż dostępna będzie benzyna 98 z domieszką do 5 proc. alkoholu. Dla uspokojenia sceptyków: są kraje, w których od lat paliwo E10 jest głównym rodzajem benzyny dostępnej na stacjach (w Danii i Holandii to ponad 95 proc. sprzedawanej tam benzyny, we Francji niespełna 60 proc.) i nic strasznego się tam z tego powodu nie stało.