Auto Świat Wiadomości Aktualności Talor - auto nie dla blacharza

Talor - auto nie dla blacharza

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Ten samochód trudno spotkać na drodze publicznej, bo choć ma wszystkie elementy, jakich wymaga kodeks drogowy, to nie jest zarejestrowany.Szanse zobaczenia pojazdu mieli do niedawna myśliwi z powiatu wadowickiego w województwie małopolskim.

Talor - auto nie dla blacharza
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Talor - auto nie dla blacharza

Dlaczego tam i jaka jest historia tego dziwnego pojazdu? Cofnijmy się o 50 lat. Właściciel auta o nazwie Talor(skrót od nazwiska jego twórcy i właściciela Tadeusza Lorentza) jako szef obwodu łowieckiego potrzebował auta do doglądania lasów i zwierzyny. "Pod koniec lat 40. nie miałem szans na kupnoauta, więc postanowiłem je sobie zrobić sam"- wyjaśnia genezę niezwykłego samochodu pan Lorentz. Wytłumaczenie proste, ale realizacja pomysłu zajęła kilka miesięcy. Jako baza posłużyło stare, przedwojenne czeskie Aero z dwucylindrowym silnikiem dwusuwowym. Karoseria zaś została wykonana ręcznie z... drewna."Najpierw narysowałem około 30 wersji projektu auta. Po wybraniu jednej z nich codziennie strugałem trzy listewki i to ręcznie, bo nie miałem wtedy jeszcze maszyn do obróbki drewna" - wspomina pan Lorentz.W ten sposób powstał niezwykły dwu-, a jak trzeba, to i trzyosobowy kabriolet z olbrzymią częścią bagażową służąca do przewozu trofeów myśliwskich. Pan Lorentz tylko w wielkie śnieżyce używał prowizorycznego dachu, bo zaburzał linię pojazdu."Według mnie auto musi przypominać łódź, by łatwo pokonywać opór powietrza. Auta, które teraz produkują, w ogóle mi się nie podobają" - mówi pan Tadeusz. Zgodnie z tą dewizą Talor ma z tyłu niby-płetwę, do której przyczepiony został reflektor typu "szperacz". Jednak największą sensację wzbudzało auto zimą, kiedy przytwierdzone do tylnych kół płozy pozwalały na jazdę w warunkach ekstremalnych. Jakiś czas temu Talor odmłodniał, właściciel zamontował w nim podzespoły Syreny Bosto. Auta nie ima się rdza, a zaimpregnowane drewno jest odporne na szkodniki.Z czasem auto stało się jedną z wieluhistorycznych pamiątek w kolekcji pana Tadeusza. Widywał je zapewne ks. Karol Wojtyła, który zanim został papieżem, bywał nierazu pana Lorentza, kolegi z młodych lat.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: