Najbardziej prestiżowe i najsłynniejsze targi motoryzacyjne na świecie miały odbyć się w terminie 5-15 marca. Tradycyjnie dwa dni wcześniej miały odbyć się dni prasowe, podczas których po raz pierwszy można zobaczyć nowe modele samochodów.

Zapowiedziane premiery nie mogły zostać po prostu odwołane – przecież niedługo większość z tych aut trafi do sprzedaży. Koncerny motoryzacyjne musiały natychmiast znaleźć inny sposób na pokazanie swoich nowości. Pomysł nasuwał się tylko jeden – zorganizowanie własnych prezentacji i przeprowadzenie z nich transmisji na żywo. Brak udziału publiczności, klientów, celebrytów i przede wszystkim przedstawicieli mediów, którzy przeprowadza własne relacje, to oczywiście wielki minus dla branży, ale zawsze zmniejszenie strat.

Pomimo anulowanego salonu genewskiego 2 marca przeprowadzono ceremonię konkursu „Car of the Year”, w którym najlepszy samochód roku w Europie wybierało jury złożone z 58 dziennikarzy motoryzacyjnych. Tytuł przy pustej sali przyznano Peugeotowi – modelowi 208. Nagrodę przedstawicielowi francuskiej marki również wręczono wirtualnie.

Motoryzacja „zarażona” koronawirusem

Azjatycki wirus mocno wpłynął na cały świat, również na branżę motoryzacyjną. W chinach czasowo zamkniętych zostało wiele fabryk, odwoływane są kolejne wydarzenia i prezentacje. Wiemy już, że w terminie nie odbędą się największe targi motoryzacyjne w Polsce – Poznań Motor Show. Przeniesiono je z końca marca na czerwiec.

Nasuwa się jedno pytanie na przyszłość: czy producenci zechcą powrócić do tradycyjnej formy, gdy sytuacja epidemiologiczna zostanie już opanowana, czy jeszcze więcej wydarzeń będzie odbywać się przez Internet?