- Nowe 911 Turbo S ma o 70 KM więcej od poprzednika
- Czas przyspieszenia 0-100 km/h skrócił się o 0,2 s, prędkość maksymalna pozostała bez zmian (330 km/h)
- Ceny zaczynają się od 1 077 000 zł za wersję coupe, cabrio jest o 66 tys. zł droższe
Porsche dolewa oliwy do ognia i prezentuje najnowszą odsłonę 911 Turbo S. Do czasu premiery następnego GT2 RS ten model pozostanie najmocniejszą wersją w gamie generacji 992. Silnik o pojemności skokowej 3745 cm3, wspomagany dwoma turbosprężarkami o zmiennej geometrii, rozwija moc 650 KM – to aż o 70 KM więcej od poprzednika i o 43 KM więcej niż osiągała limitowana wersja 991.2 Turbo S Exclusive Series. Maksymalny moment obrotowy wzrósł o 50 Nm do wartości aż 800 Nm!
Inżynierom Porsche udało się skonstruować układ przeniesienia napędu, który potrafi przełożyć ten potencjał na jeszcze lepsze osiągi – w trybie Launch Control nowe 911 Turbo S przyspiesza teraz od 0 do 100 km/h w 2,7 s. To o 0,2 s szybciej niż poprzednie Turbo S i o 0,1 s lepszy wynik niż 700-konne, tylnonapędowe 991.2 GT2 RS czy też 761-konny, elektryczny Taycan Turbo S.
Druga „setka” pojawia się na liczniku po zaledwie 8,9 s od startu – to z kolei o sekundę krócej niż poprzednik. Niewiarygodne... a jednak możliwe, i to w czasach coraz ostrzejszych norm emisji spalin! Prędkość maksymalna pozostała za to bez zmian i wynosi 330 km/h – tu nikt raczej nie będzie narzekał na „brak” postępu, bowiem już utrzymanie tej wartości zasługuje na uznanie.
Sześciocylindrowy silnik bazuje na konstrukcji, którą wykorzystują także modele Carrera i Carrera S. Poza większą pojemnością skokową, sześciocylindrowy bokser otrzymał nowy układ dolotowy, inny system chłodzenia powietrza doładowującego i turbosprężarki z większymi wirnikami.
Porsche 911 Turbo S – w razie potrzeby więcej momentu na przód
Dwusprzęgłowa przekładnia PDK ma teraz 8 przełożeń. Tradycyjnie w wersji Turbo S napęd trafia na obie osie. Ulepszona skrzynia rozdzielcza potrafi przenosić znacznie większy moment obrotowy niż do tej pory – na przednie koła jest w stanie skierować nawet 500 Nm. W seryjnym zawieszeniu PASM Porsche obiecuje „jeszcze większy ładunek sportu” – regulowane amortyzatory nowej generacji mają być „szybsze i dawać się precyzyjniej kontrolować”. Czyli możemy się spodziewać jeszcze większej pewności prowadzenia, wyższej stabilności i lepszego kontaktu opony z jezdnią w każdej sytuacji.
Nadwozie 911 Turbo S jest o 45 mm szersze i mierzy 1840 mm z przodu, natomiast z tyłu urosło o 20 mm do aż 1900 mm. Nad pękatym tyłem z czterema kanciastymi końcówkami wydechu króluje ogromne skrzydło, które przy wyższych prędkościach dodatkowo się wysuwa. Wraz z przednim, „pompowanym” spojlerem generuje o 15 proc. większą siłę docisku niż w poprzedniku, który też korzystał z elementów aktywnej aerodynamiki. Opcjonalnie można mieć sportowy układ wydechowy z klapkami i okrągłymi końcówkami oraz obniżone o 10 mm zawieszenie.
Podobnie jak modele Carrera i Carrera S, także 911 Turbo S korzysta z mieszanego ogumienia – tylne „gumy” są nie tylko szersze od przednich, ale mają też większa średnicę. Rozmiary to odpowiednio 255/35 R 20 i 315/30 R 21. Za felgami kryją się seryjne, karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe. Z przodu mają średnicę 420 mm, z tyłu 390 mm.
Porsche 911 Turbo S – piekielnie drogie
Ceny nowego 911 Turbo S powalają tak samo jak jego osiągi: wersja coupe kosztuje minimum 1 077 000 zł, natomiast cabrio aż 1 143 000 zł. To znaczny wzrost – gdy w 2016 r. debiutował poprzednik, czyli 991.2 Turbo S, cennik otwierała kwota 1 003 870 zł. Tańsze na pewno będzie Turbo bez S, jednak Porsche nie precyzuje kiedy ten model zadebiutuje, ani też nie zdradza jego szczegółów technicznych.
W przypadku 911 Turbo S cena nie ma jednak większego znaczenia – klienci i tak dokładają do swoich egzemplarzy liczne opcje z programu Porsche Exclusive, często o wartości nawet 150 tys. zł. Do wyposażenia standardowego nowego 911 Turbo S należą m.in. pełna skórzana tapicerka, listwy ozdobne z włókna węglowego, sportowe fotele z regulacją boczków i długości siedziska, pakiet Sport Chrono, kierownica GT oraz system audio marki BOSE.