• Według pierwotnych założeń pierwszym samochodem elektrycznym tureckiej marki Togg miał być sedan "dla ludu", ale ostatecznie zdecydowano, że będzie nim luksusowy SUV
  • Auto oferowane jest w trzech wersjach, z których jedna wyposażona jest w powiększoną baterię zapewniającą zasięg ponad 500 km
  • Lista opcjonalnego wyposażenia jest krótka
  • W przeliczeniu na złote najtańszy dostępny SUV marki Togg kosztuje 224 tys. zł

Zbudowanie fabryki samochodów elektrycznych "dla ludu" prezydent Recep Tayyip Erdoğan ogłosił pod koniec 2017 r. Od tego momentu prace nad stworzeniem fabryki i samochodów, które można by w niej produkować, prowadzono z żelazną konsekwencją. Spółka "Samochody tureckie" powstała pół roku później.

Projekt nadwozia zamówiono we włoskiej Pinifarinie, a technologie – w tym napęd i baterie – kupiono w Chinach. Do końca 2019 r. powstały (przynajmniej wizualne) projekty dwóch samochodów. To sedan (w Turcji samochód "dla ludu" to niemal domyślnie sedan) oraz bardziej luksusowy SUV. W maju 2020 r. rozpoczęto budowę fabryki w Gemlik, wkrótce potem ogłoszono powstanie marki Togg. Już wcześniej ogłoszono, że produkcja samochodów rozpocznie się do końca 2022 r.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Produkcja trwa, można zamawiać

Tak się stało: od końca 2022 pracownicy fabryki w Gemlik uczą się budować samochody już nie w teorii, a w praktyce. Powstają próbne serie, usuwane są najpilniejsze, najbardziej widoczne niedomagania.

Po kilkunastu tygodniach prób i błędów fabryka jest gotowa na przyjmowanie zamówień. W praktyce część samochodów z kilkunastu tysięcy egzemplarzy, których produkcja zaplanowana jest na ten rok, już wyjechało za bramę fabryki.

Ile kosztuje SUV marki Togg?

TOGG czyli turecki samochód narodowy Foto: Togg
TOGG czyli turecki samochód narodowy

Turecki elektryczny SUV Togg T10X oferowany jest w trzech wersjach, na razie tylko z napędem na tylne koła. Dwie tańsze to samochody ze "standardowym" zasięgiem wyposażone w baterię o poj. 52,4 kWh różniące się jedynie szczegółami wyposażenia. Auto ma 218 KM mocy i przyspiesza do 100 km/h w 7,4 s. Osiągi wersji z większą baterią są takie same, natomiast zasięg jest istotnie większy.

  • Podstawowa wersja Togg T10X kosztuje od 953 tys. tureckich lir. Lira turecka warta jest obecnie 23 polskie grosze, co oznacza, że za najtańszą wersję SUV-a marki Togg trzeba zapłacić równowartość 219 tys. zł. W praktyce trzeba dopłacić 20 tys. lir (4600 zł) za promocyjny "powitalny" pakiet wyposażenia: 18-calowe felgi, przyciemniane tylne szyby, samościemniające się lusterko wsteczne, dostęp bezkluczykowy oraz bezprzewodową ładowarkę do telefonu. Kto nie chce skorzystać z promocji, na samochód będzie czekał do listopada.
  • Droższa wersja Topgga T10X z małą baterią 18-calowe felgi ma w standardzie, a do kwoty miliona i 55 tys. lir trzeba dorzucić 35 tys. lir za pakiet powitalny, który obejmuje 19-calowe koła, szybką ładowarkę AC, zestaw systemów asystujących kierowcy, podgrzewane przedniej szyby oraz tylnych siedzeń. Całość kosztuje w przeliczeniu 250 tys. zł.
  • Wersja samochodu z powiększoną baterią 88,5 kWh i zasięgiem 523 km kosztuje milion 215 tys. lir plus 35 tys. lir za pakiet powitalny – razem 1,25 mln lir – czyli ponad 287 tys. zł.

Są to kwoty, o jakich przeciętny obywatel Turcji może tylko pomarzyć. Zapowiadanego auta dla ludu na razie nie będzie, jest natomiast sukces propagandowy, z którym jednak wojuje miejscowa opozycja. Prawdziwe kłopoty będą później.

Turcja jest w kryzysie, ale inflacja spada

Pomimo wysokiej ceny produkowanych samochodów w tym roku (a jest to w Turcji rok wyborczy, prezydent Recep Tayyip Erdoğan jak nigdy wcześniej potrzebuje sukcesów) nie powinno być problemu ze zbytem wyprodukowanych samochodów. Teraz widać, że decyzja o rezygnacji z produkowania w pierwszej kolejności sedanów i zastąpienia ich wygodnym SUV-em była, przynajmniej pod względem politycznym, dobra. Kraj od miesięcy pogrążony jest w kryzysie i wśród "normalnych" ludzi niewielu jest takich, którzy mogą pozwolić sobie na nowy samochód. Zwłaszcza na samochód elektryczny.

Inflacja w Turcji spada wprawdzie czwarty miesiąc z rzędu, niemniej wciąż wynosi — uwaga! — 55,2 proc. Ceny żywności rok do roku podrożały o ponad 69 proc. Sytuacji w kraju nie poprawiają skutki silnego trzęsienia ziemi sprzed kilku tygodni. Zamożnych obywateli, choćby tych, co kupią Togga na pokaz, na razie jednak powinno wystarczyć. Z pomocą ruszy też państwo, które docelowo zamierza zamówić 30 tys. egzemplarzy. Że nie istnieje solidna sieć stacji ładowania? To nic, na razie damy radę!

Na razie kilkanaście tys. aut, jednak z czasem ma być o wiele więcej

Nabywców na razie wystarczy, tym bardziej że planowana na ten rok produkcja to zaledwie kilkanaście tys. samochodów. Docelowo ma ich wyjeżdżać z fabryki w Gemlik aż 175 tys. sztuk rocznie, co już może być poważniejszym kłopotem. Kłopoty będą dwa. Po pierwsze, nie wiadomo, kto to kupi. Po drugie, nie wiadomo, skąd wziąć infrastrukturę do ładowania i obsługi tylu samochodów na prąd. Spółka, w którą zainwestowało duże pieniądze państwo, ale też prywatni inwestorzy, ma nadzieję, że część samochodów sprzeda się za granicą. Także dlatego wzorniczo nijaki, ale współcześnie wyposażony SUV jest samochodem bardziej perspektywicznym niż budżetowy sedan, który bardzo tani i tak być nie może.

Turcy dali radę, Polska nie da na siebie czekać?

Na razie polska Izera jest mniej więcej na tym etapie, na którym Togg był na przełomie lat 2019-2020. Fabryka już prawie się buduje, zarzucono pomysły o wykorzystaniu przede wszystkim europejskiej myśli technicznej i dogadano się z Chińczykami. No i – podobnie jak Turcy – z Pinifariną (marka ta należy obecnie do hinduskiej grupy Mahindra).

Już wiadomo, że pierwszym samochodem produkowanym pod marką Izera, prawdopodobnie nie będzie hatchback, tylko SUV. Jeden kłopot, że zaprezentowane już jakiś czas temu makiety, w tym obwożony po kraju wiśniowy hatchback, domagają się narysowania od nowa – zanim dojdzie do produkcji, będą opatrzone i przestarzałe. No i pamiętajmy, że powstawały w czasie, gdy nie nie znana była platforma samochodu, teraz trzeba wszystko urealnić.

Jak widać po tureckim przykładzie, stworzenie od podstaw marki i rozpoczęcie produkcji jest możliwe. Tylko co dalej?

Ładowanie formularza...