Im większy i cięższy pojazd, tym zdolność kierowcy do planowania nabiera większego znaczenia. O ile bowiem auto osobowe po popełnieniu przez kierującego błędu pozwala jeszcze na gwałtowne ominięcie, zahamowanie czy inny manewr obronny, o tyle w kilkunastotonowym autobusie taka możliwość to abstrakcja. Dlatego dobry kierowca autobusu musi być skutecznym strategiem, bo o tym, czy uda się wyjść cało z niebezpiecznej sytuacji decyduje głównie to, czy wcześniej taką sytuację przewidział i dostosował do niej prędkość. Każdy manewr wymaga odpowiedniego przygotowania. Chcąc bezpiecznie pokonać długi, górski zjazd, trzeba przede wszystkim rozpocząć go z rozsądną prędkością. Najlepiej taką, by podczas jazdy z góry nie było potrzeby dalszego jej zmniejszania. Drugi krok to odpowiednie zredukowanie biegu - tak, aby umożliwić jak najskuteczniejsze hamowanie silnikiem. Dlaczego to takie ważne? Otóż silnik to najbardziej niezawodny partner przy hamowaniu - przy puszczonym pedale gazu nie grozi mu przegrzanie. Jeżeli mimo to autobus zacznie przyspieszać, trzeba użyć retardera. Te dwa elementy powinny wystarczyć do utrzymania prędkości nawet na stromym zjeździe. Odpowiedzialny kierowca autobusu zostawia zasadniczy hamulec pneumatyczny tylko na naprawdę awaryjne sytuacje. Gdyby używał go na długim zjeździe, szybko stałby się on kompletnie bezużyteczny z powodu przegrzania!Prawdopodobieństwo, że wyposażony w kilka niezależnych układów hamulcowych autobus (jest jeszcze awaryjny hamulec postojowy, który włącza się automatycznie, gdy w układzie pneumatycznym spadnie nagle ciśnienie) sam z siebie z powodu awarii całkowicie utraci zdolność hamowania, jest astronomicznie niskie. Dlatego najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy hamowanie będzie bezpieczne, jest człowiek prowadzący autobus. Jeżeli umiejętności, doświadczenie i dojrzała psychika pozwolą mu na postawienie bezpieczeństwa pasażerów na pierwszym miejscu, bez ryzyka przejedzie nawet najtrudniejszą trasę. Z drugiej strony, nawet supernowoczesny autobus wyposażony w liczne systemy bezpieczeństwa nie pomoże, jeśi technika jazdy będzie nieodpowiednia, a doświadczenie małe. W tym miejscu trudno nie zadać pytania: czy ktoś tego uczy? Owszem. Są ośrodki nauki jazdy szkolące kierowców kategorii D, podchodzące do sprawy profesjonalnie. Ale to nieliczne rodzynki. Przepisy określające zakres kursów są zupełnie nieadekwatne do realiów i np. wymagają zaledwie 20 godzin teorii i 60 godzin jazdy. Aby wyszkolić przyszłego kierowcę autobusu, potrzeba dwukrotnie więcej. Dlaczego rzeczy proste, mogące uratować życie i zdrowie ludzi, okazują się w Polsce tak skomplikowane?Hamulec wydechowyPierwszym systemem zapewniającym pasażerskiemu kolosowi możliwość hamowania jest tzw. hamulec wydechowy. Jego działanie polega na dławieniu przepływu spalin w układzie wydechowym. Mówiąc obrazowo, silnik autobusu (kierowca musi jechać na biegu) pracuje wtedy jak pompa powietrza, którego przepływ jest ograniczany przez specjalne klapy - tak, jakby ktoś próbował zatkać rurę wydechową. RetarderRetarder to kolejne urządzenie pomagające w wytracaniu prędkości. W zależności od konstrukcji może być elektrodynamiczny lub hydrauliczny. Zamontowany między skrzynią biegów a kołami napędzanymi autobusu pozwala na wytworzenie precyzyjnie dobranej siły hamującej. W nowoczesnych autobusach jego działanie sprzężone jest z opisanym wyżej hamulcem wydechowym i sterowane dźwignią przy kierownicy, która pozwala dozować siłę hamowania. Zautomatyzowane tempomaty autobusów potrafią utrzymać stałą prędkość jazdy nie tylko na płaskiej drodze i podjazdach, lecz także na zjazdach, odpowiednio dozując siłę hamowania retardera. Ale uwaga: retarder w upały może się przegrzać i trzeba o tym zawsze pamiętać!Układ hamulcowyDobry kierowca autobusu używa zasadniczego układu hamulcowego sporadycznie. Im więcej potrafi i im lepiej opanował sztukę płynnej jazdy, tym rzadziej musi to robić, oszczędzając paliwo i zapewniając bezpieczeństwo pasażerom. Nowoczesne autobusy mają potężne hamulce. Nie pozwolą one jednak oszukać praw fizyki: po długim hamowaniu na zjeździe przegrzeją się i stracą skuteczność. Dlatego dobry kierowca na zjazdach hamuje silnikiem, odpowiednio dobierając biegi i używa retardera, pilnując, by prędkość nie wzrosła.Zawsze zapinaj pasy!Dobry kierowca autobusu i respektujący zasady bezpieczeństwa pilot wycieczki powinni dopilnować, by pasażerowie zapięli pasy, w które obowiązkowo musi być wyposażony autobus mogący przekraczać 70 km/h. Równie ważne jest, aby podczas podróży nikt nie chodził po autobusie, a torby nie zagradzały drogi ewakuacyjnej.Dobry kierowca to dobry strateg!a)Hamowanie autobusem na zjeździe wymaga od kierowcy umiejętności planowania. Tak naprawdę początek hamowania może zadecydować o jego powodzeniu: jeżeli w tym momencie prędkość będzie zbyt duża, może nie być szans na późniejsze zwolnienie, a nawet na utrzymanie stałej prędkości! b)Jeżeli prędkość na zjeździe była nadmierna i nie pozwoliła na bezpieczne wyhamowanie, to na ostrym zakręcie jest już za późno na jakąkolwiek reakcję. Ani ambicje kierowcy, ani jego umiejętności zapanowania nad pojazdem nie mają wtedy żadnego znaczenia.c)Gdy zdarzy się najgorsze i autobus zaczyna spadać ze skarpy, kierowca zapewne chciałby cofnąć czas. Czy przed podróżą dopilnował, by wszyscy pasażerowie zapięli pasy bezpieczeństwa?
Tragedii można uniknąć...
Po medialnej burzy wywołanej katastrofą autobusu czas wreszcie nazwać to, co nie tylko jest główną przyczyną większości wypadków autokarów, ale stanowi również naszą narodową, drogową wizytówkę. To brak umiejętności przewidywania.