Logo

Turbo

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Z tyłu prezentuje się potężnie: szerokie błotniki, dwie końcówki układu wydechowego i srebrzyście lśniący napis, który wyjaśnia wszystko: turbo - ucieleśnienie nieposkromionej mocy. Nie tylko z powodu spektakularnego wyglądu uwaga obserwatora skupia się na tyle samochodu.

To właśnie tu skupia się energia, tu zgromadzono 420 KM w sześciocylindrowym bokserze. Silnik wersji turbo nie bazuje jednak na jednostce napędowej Carrery, lecz spokrewniony jest z wyścigowym GT1 z Le Mans. Ten silnik lepiej znosi potężne ciśnienie powietrza doładowującego i ewentualne sportowe starty.W odróżnieniu od Carrery współpracuje on z dwiema turbosprężarkami, ponadto zastosowano tu suchą miskę olejową, przydatną podczas szybkiej jazdy na zakrętach oraz system zmiennych faz rozrządu ze zmieniającym się wzniosem zaworów dolotowych zwany przez Porsche VarioCam Plus. Niewielki wznios sprzyja oszczędniejszemu zużyciu paliwa i mniejszej emisji szkodliwych spalin na niskich obrotach. Przy wysokich prędkościach obrotowych podwójne popychacze zapewniają maksymalny wznios zaworu, co wiąże się ze wzrostem mocy.Przejście z chłodzenia powietrzem na chłodzenie cieczą jest pod względem akustycznym prawie niewyczuwalne. Tak jak dawniej bokser brzmi ekscytująco. Dzięki lekko działającemu sprzęgłu także kierowcy o słabszych mięśniach nóg mogą swobodnie wprawić w ruch 911 turbo. Ledwie silnik przekroczy prędkość obrotową biegu jałowego, Porsche dysponuje taką elastycznością, jakiej np. BMW 528i nie osiąga nigdy. Nowa "911" nie zna już pojęcia turbo-dziury, ciągnie od samego dołu jak - wszystkich urażonych fanów Porsche przepraszamy, ale to jest raczej komplement - najnowsze superdiesle. Jednak to tylko połowa prawdy. Inaczej niż jednostki wysokoprężne silnik 911 turbo przy 4000 obr./min dopiero na dobre się budzi, a ponad 5000 wyższe, agresywniejsze brzmienie zwiastuje, że teraz sytuacja staje się naprawdę poważna. Do osiągnięcia 160 km/h mija dobre 9 s, do 280 km/h "911" mknie, jakby nie istniały żadne opory powietrza. Poprawiona w stosunku do porzedniego modelu aerodynamika (współczynnik Cx=0,31) daje tu wyraźnie o sobie znać. Operowanie dźwignią sześciobiegowej przekładni jest na autostradzie prawie zbędne. Komu się w ogóle nie chce przełączać biegów, może po raz pierwszy wybrać turbo z pięciostopniowym tiptronikiem. Wbrew obawom jego działanie nie jest wcale takie hamujące.Trzeba tu jeszcze wspomnieć o różnych stresach związanych z tym samochodem. Podczas szybkiej jazdy na zakrętach poziom stresu jest zdumiewająco niski. Przejęty z Carrery 4 napęd na cztery koła i wysuwany spoiler powodujący zwiększenie siły docisku sprawiają, że 911 turbo jest bardzo stabilne (nie tylko) podczas jazdy z wysoką prędkością. Zdecydowanie większy stres powoduje cena (u nas ok. 290 tys. DEM) i zużycie paliwa. Szybka jazda (powyżej 200 km/h) kosztuje ponad 25 l/100 km, wobec czego zmniejszony do 64 l zbiornik jest po prostu niewystarczający. Jednak to wrażenia z jazdy są nadal głównym powodem, dla którego z wycieczek Porsche jego użytkownik wraca mocno podekscytowany.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: