"Wszędzie tam, gdzie autostrady są faktycznie obwodnicami, które uwalniają miasta od nadmiernej ilości pojazdów, czyli są ważną obwodnicą nie z punktu widzenia kierowcy tranzytowego, ale mieszkańca, tam staramy się, aby obwodnice nie były płatne" - powiedział premier.

Będą jedynie płatne tam, gdzie obwodnica jest autostradą wytyczoną na obrzeżach miasta i nie uwalnia go od korków. Co to może w praktyce oznaczać?

Naszym zdaniem stwarza to możliwość dowolnej interpretacji przez administratorów tych dróg. Stąd jesteśmy przekonani, iż w wielu takich spornych przypadkach te odcinki będą płatne.

Spór o pobieranie opłat od przejazdu polskimi drogami trwa już wiele lat, a wszystko zaczęło się od kuriozalnych decyzji byłego ministra Pola, który swoimi decyzjami wspomagał inwestorów jak m.in. Jan Kulczyk. I mamy jak mamy – najdroższe przejazdy płatnymi autostradami w Europie.

I także w tym przypadku nie doczekaliśmy się jasnych decyzji obecnego rządu, by ujednolicić te opłaty i wprowadzić dla przykładu wzorem Czechów rocznych winiet. Taki rozwiązanie na pewno odciążyłoby polskich kierowców, a także zapewniło konkretne dochody dla budżetu państwa.