Poszkodowani w wypadkach z pijanymi kierowcami nie muszą martwić się o odszkodowanie. Ubezpieczyciel, jak niektórzy twierdzą, nie odmówi wypłaty odszkodowania i pokrycia wszelkich strat, ale następnie zwróci się do pijanego kierowcy o zwrot wypłaconych sum i poniesionych kosztów likwidacji szkody.

Z policyjnych statystyk płyną smutne wnioski. W 2020 r. nietrzeźwi kierowcy doprowadzili do 1656 wypadków - to ok. 8 proc. wszystkich zdarzeń spowodowanych przez kierujących pojazdami. Kolejna liczba robi jeszcze większe wrażenie – pomimo ograniczonego ruchu w pandemii na jeździe pod wpływem alkoholu "wpadło" prawie 100 tys. kierowców, a liczba wypadków z ich winy niemal nie zmieniła się w porównaniu z 2019 r. Niestety, w ubiegłym roku – mimo mniejszego ruchu – liczba ofiar pijanych kierowców wzrosła aż o 12,5 proc!

Rekordziści muszą zapłacić setki tysięcy, a nawet miliony złotych

Jeśli w grę w chodzi tylko drobna stłuczka, koszty, jakie musi zwrócić pijany sprawca, wynoszą zwykle kilka tysięcy złotych. Ale w przypadku tak tragicznych wypadków jak na drodze koło Stalowej Woli, gdzie zginęła dwójka rodziców, która osierociła trójkę dzieci, koszty sięgać mogą milionów złotych i wypłacania wieloletnich rent.

"Górna granica odpowiedzialności ubezpieczyciela wynosi 5,21 mln euro w przypadku szkód osobowych, czyli związanych ze zdrowiem poszkodowanych. Odszkodowanie za zniszczone mienie może wynieść nawet 1,05 mln euro" – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz z Compensy.

Inne przypadki, w których OC nie zadziała

Zakres ochrony komunikacyjnego OC określony jest w ustawie o ubezpieczeniach komunikacyjnych. Z przepisów wynika, że: "Zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii".

Jednak to niejedyny przypadek, w którym sprawca sam zapłaci za szkody, mimo że auto będzie ubezpieczone. Taka sytuacja ma miejsce, gdy kierowca wszedł w posiadanie pojazdu wskutek przestępstwa, nie miał uprawnień do kierowania pojazdem (chyba, że prowadził go, aby ratować czyjąś własność lub zdrowie, ewentualnie prowadził pościg za przestępcą) lub zbiegł z miejsca zdarzenia.