W sobotę rano strażnicy gminni z Bobolic zawiadomili Policję, że w nocy ktoś ukradł fotoradar w Kłaninie. Urządzenie zostało zamontowane na stałe przy drodze krajowej nr 11, w samym centrum miejscowości. Złodzieje wyłamali drzwiczki masztu, urwali kable i zabrali akumulator, sprzęt optyczny i dysk. Straty oszacowano na 200 tysięcy złotych.

Policjanci od razu zajęli się sprawą. Po przesłuchaniu świadków i ustaleniu faktów okazało się, że kradzieży mogły dokonać osoby poruszające się dostawczym samochodem. Byli oni widziani w okolicy zamontowanego radaru. Jeszcze tego samego wieczoru koszalińscy policjanci znaleźli ich auto w Mielnie, gdzie bawili się ze znajomymi. Podczas przeszukania miejsca, w którym odpoczywali, znaleziono części ze skradzionego fotoradaru - akumulator i prostownik. Wszyscy zostali zatrzymani i noc spędzili w policyjnym areszcie.

Okazało się, że grupa znajomych podróżowała busem nad morze. Kierowca zbyt szybko wjechał do Kłanina i fotoradar „pstryknął” mu zdjęcie. Mając na koncie punkty karne, bał się utraty prawa jazdy. Odwiózł więc znajomych do Mielna i razem z dziewczyną wrócił do Kłanina. Tam oboje zniszczyli fotoradar kradnąc wszystkie istotne jego części. Nie wiedzieli jednak, że urządzenie zdążyło zarejestrować wykroczenie kierowcy i zdjęcie pozostało w bazie danych.

Wczoraj para z Poznania usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Zgodnie z kodeksem karnym grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura w Szczecinku zastosowała wobec obojga poręczenie majątkowe.

Źródło: sierż. Magdalena Marzec, Policja Zachodniopomorska