Senior za kierownicą, bo o nim mowa, doprowadza do szewskiej pasji pozostałych użytkowników drogi. - To najgorsze, co może spotkać kierowcę! Zwłaszcza tego, który się spieszy. Dziadek jadący środkiem drogi, 20 km/h, hamujący bez powodu i na 2 km przed skrętem włączający kierunkowskaz. Ja nie wiem, dlaczego takim ludziom nie zabierają prawa jazdy - mówi Marcin, przedstawiciel handlowy.

- Podróżuję po całej Polsce i to jest nagminny problem, a co gorsza nie zdarza się tylko w niedzielę. Dziadki podróżują sobie z domu do sklepu, z domu do lekarza, tam i z powrotem, chociaż z łatwością doszliby tam piechotą. Ale nie, muszą się przejechać. Wyjeżdżają z tych bocznych dróg na chama, a za chwilę znów zjeżdżają z drogi głównej. A jak ktoś próbuje ich wyprzedzić, to ani myślą zjechać na bok. Co gorsza, oni chyba w ogóle nie widzą innych samochodów. Prawie przyklejeni do przedniej szyby, kurczowo trzymają oburącz kierownicę, nie wiem, jak zmieniają biegi - dodaje z pretensjami.

Piotra, 30-letniego mieszkańca Warszawy, z równowagi wyprowadza inny problem - parkowanie. - Czasem gotowy jestem zapukać do szyby, kazać facetowi wysiąść i zaparkować za niego. Dwa dni parkuje, dorównuje, sprawdza, czy się zmieści, a jeździ małym fiatem albo skodą! Brak słów! A jeszcze gorzej, jak przed blokiem jest mało miejsca, a jakiś dziadek zaparkuje tak, że zajmuje dwa miejsca. I to dwa ostatnie! - wykrzykuje zdenerwowany.

Nie ma powodów do narzekania

Szansy na to, że seniorzy kierowcy znikną z polskich dróg, na razie nie ma. Polska drogówka na wiekowych kierowców nie narzeka, bo jak twierdzi, nie ma ku temu powodów. Ich udział w kolizjach drogowych jest znikomy. - Na Dolnym Śląsku zaledwie 8% z wszystkich wypadków, spowodowanych zostało przez kierujących powyżej 60. roku życia. Jeżeli chodzi o drobniejsze zdarzenia drogowe, to liczba ta kształtuje się w obszarze 7% wszystkich kolizji. Policjant, gdy stwierdzi, że podeszły wiek lub stan zdrowia, często wynikający właśnie z podeszłego wieku, może zagrażać bezpieczeństwu podczas jazdy, może wnioskować za pośrednictwem starosty o skierowanie kierowcy na badania lekarskie - informuje asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Kultowy model sprzed ponad 40 lat wrócił do Europy:

- W Warszawie w roku 2010 kierujący powyżej 60. roku życia spowodowali 89 wypadków, w których zginęły 3 osoby, a 97 zostało rannych. W okresie styczeń-październik 2011 kierujący powyżej 60 roku życia spowodowali 74 wypadków, w których zginęło 5 osób, a 96 zostało rannych - informuje Wojciech Pasieczny z Wydziału Ruchu Drogowego Stołecznej Policji.

- Powyżej 65. roku życia wydłuża się czas reakcji kierowcy. O ile średniostatystyczny czas reakcji przeciętnego kierowcy to 0,8-1 s, to u osób po 65. roku ten czas wynosi do 1,6 do 2 s. W praktyce oznacza to, ze pojazd kierowany przez taką osobę przy prędkości 90 km/h przejeżdża dodatkowo 20-25 m zanim kierujący naciśnie na pedał hamulca. Przy prędkości 50 km/h, ta dodatkowa odległość wynosi od 11 do 14 m. Ponadto u osób starszych zawęża się kąt widzenia. Nie oznacza to, że osoby starsze nie powinny kierować pojazdami. Powinny być poddawane badaniom lekarskim i psychotechnicznym w celu stwierdzenia, czy mogą jeszcze być kierowcami. Ponadto powinno się osobom starszym uświadamiać zagrożenia, wynikające z wydłużenia czasu reakcji - dodaje Wojciech Pasieczny.

Pieszy senior

Większym problemem, jak się okazuje, są piesi w podeszłym wieku. Przechodzą przez jezdnię w miejscach niedozwolonych, a przy tym dokładnie się nie rozglądają. Co więcej, część z nich niejednokrotnie wymusza pierwszeństwo. Potwierdzają to statystyki. - Wypadki powodowane przez osoby starsze w Olsztynie występują, lecz stanowią niewielki procent ogółu wypadków na terenie miasta Olsztyn. Większość wypadków z osobami starszymi to wypadki z udziałem pieszych - informuje mł. insp. Robert Zalewski z Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego KWP w Olsztynie.

Kiedy jazda samochodem grozi śmiercią: