Logo
WiadomościAktualnościUżywane napędzają rynek

Używane napędzają rynek

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Od początku 2004 roku do końca sierpnia sprowadzono ponad 416 tys. używanych samochodów do Polski.

Od 1989 roku tylko raz (w 1991 roku) import takich aut zbliżył się do tego poziomu, osiągając 350 tys. sztuk. Zalew naszego rynku tanimi, używanymi autami spędza sen z powiek wielu dilerom nowych samochodów. Ręce zacierają natomiast właściciele firm sprzedających części (zarówno nowe, jak i używane), warsztatów blacharskich i lakierniczych. Powody do zadowolenia mają także samorządy, które pobierają opłaty związane z rejestracją pojazdu, np. do budżetu Zielonej Góry już trafił ponadplanowy milion złotych, który ma zostać przeznaczony na remont miejskich dróg.Na imporcie używanych pojazdów zarabia także budżet państwa. Izba Celna w Poznaniu w maju zebrała z tej puli ponad 16 mln zł, a już miesiąc później ponad 34 mln zł. 14 działających w kraju izb celnych tylko w sierpniu zebrało ponad 98 mln zł z podatku akcyzowego od sprowadzonych aut. Wpływy mogłyby być jeszcze wyższe, gdyby sprowadzający nie zaniżali ceny aut na umowach kupna (co jest niemal regułą). Z danych Służby Celnej RP (instytucji zwierzchniej nad izbami celnymi) wynika, że średnia wysokość podatku akcyzowego za sprowadzony - od początku tego roku do końca sierpnia - samochód wyniosła 999 zł i 63 grosze. Na giełdach przeważają auta w wieku 8-10 lat. Z racji wieku i przebiegu trudno znaleźć samochód, który nie wymagałby większej lub mniejszej interwencji mechanika. Przebiegi wskazują na 150-200 tys. km (średni roczny przebieg auta w Niemczech to ponad 20 tys. km). Ci, którzy w celach zarobkowych importują auta, starają się możliwie jak najmniej w nie inwestować. Dlatego z reguły ograniczają się do wymiany pasków klinowych, przewodów zapłonowych czy sparciałych przewodów układu chłodzenia.Wojciech Czajkowski, właściciel warsztatu blacharsko-lakierniczego CAR-Czaja Auto Remont w Gdyni, mówi, że importowane pojazdy używane naprawiane są głównie na wsiach i w małych miejscowościach, czyli tam, gdzie usługi są najtańsze. Niestety często w parze z niską ceną idzie bardzo słaba jakość. Profesjonalne, całkowite lakierowanie kosztującego np. 3-4 tys. zł leciwego samochodu jest nieopłacalne.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: