Całościowe systemy aktywnych tempomatów i urządzeń zapobiegających wypadkowi, które dziś pojawiają się w nowoczesnych samochodach dostarczają wiele informacji dotyczących sytuacji wokół samochodu. Komfortowe systemy, takie jak aktywny tempomat, w połączeniu z systemami bezpieczeństwa są w stanie przygotować samochód i załogę w razie niebezpieczeństwa kolizji. Jedną z nowości w tym zakresie przedstawił Volkswagen, chodzi o aktywny asystent hamowania PyroBrake.
Jak tylko czujniki aktywnego tempomatu zarejestrują sytuację, z której nie można wybrnąć i grozi kolizja, samochód nie czeka aż kierowca naciśnie hamulec, ale sam w czasie 80 milisekund zastosuje maksymalną siłę hamowania. Może to pomóc w sytuacji, kiedy kierowca nie ma szans na samodzielne rozwiązanie sytuacji – najczęściej chodzi o kolizje na skrzyżowaniach, w czasie wyprzedzania czy przy nagłym wbiegnięciu pieszego lub wjechaniu rowerzysty na jezdnię. Według jednych z przeprowadzonych badań przy takich wypadkach hamowanie odnotowano tylko w 35 % przypadków.
Jak podpowiada nazwa nowego systemu, hamulce aktywowane są pirotechnicznie przez eksplozję ładunku, która wytworzy potrzebne ciśnienie. Systemy ABS czy ESP pozostają przy tym w czynności. Czas w takich sytuacjach odgrywa ważną rolę, ale i tak zwolnienie auta średnio o 5 km/h w przeciągu 100-300 ms uważane jest za ważny czynnik pozwalający na zmniejszenie następstw takich wypadków.
Kluczowym czynnikiem jest oczywiście niezawodność systemu i minimalizacja fałszywych alarmów, które w tym wypadku spowodowałyby niepożądane hamowanie. System na razie pozostaje w fazie prototypu, ale już teraz wyniki testów są bardziej niż zadowalające.