Kierowca i pasażer patrzyli na siebie z lekkim niedowierzaniem, ale nikt nic nie mówił. Jedyne odgłosy towarzyszące jeździe to te, które wydobywały się z układu jezdnego (zawieszenie, opony). Kilku przechodniów odprowadziło białego Golfa wzrokiem – dziś, żeby zwrócić na siebie uwagę, nie trzeba mieć już głośnego tłumika. Wręcz przeciwnie: w ogóle nie trzeba go mieć!
Idea samochodu elektrycznego nie jest nowa – pojazdy na prąd były znane już 100 lat temu. Ale Golfa, który potrafiłby taką sztukę, jeszcze nie było, nie licząc Citystromera z lat 1992-96, wyprodukowanego w 250 egzemplarzach – nawiasem mówiąc, ciekawa próba, ale praktyka pokazała, że nie tędy droga. Czy wersja proponowana obecnie jest dobra?
Tego nie wiemy, ale z pewnością pozytywne jest to, że E-Golf to pełnowartościowe auto 5-osobowe. Pierwszy w pełni elektryczny samochód, który wygląda jak Golf, jeździ jak Golf i oferuje niemalże identyczną przestrzeń! Zmniejszył się tylko bagażnik, który teraz pomieści 237 l, bo właśnie tu znalazły się baterie (pod podłogą kufra i wzdłuż auta pod podwoziem). Zmagazynowana w nich energia pozwoli na przejechanie 150 km, ale auto jest cięższe od klasycznego pojazdu – E-Golf waży 1545 kg, a więc o ponad 200 kg więcej niż wersja z silnikiem 1.6 TDI. Nie oznacza to jednak, że VW stał się ociężały – start spod świateł jest równie dynamiczny jak w przypadku nowoczesnego turbodiesla.
Pastylka na potencję to maksymalny moment obrotowy (270 Nm) dostępny już od pierwszego muśnięcia gazu (a tak swoją drogą, czy właśnie tak powinien się nazywać ten pedał w tym przypadku?). W efekcie auto z silnikiem elektrycznym rozpędza się do „setki” w 11,8 s – rezygnacja z konwencjonalnych źródeł napędu nie musi więc oznaczać utraty radości z jazdy.
Podczas naszej pierwszej drogowej próby nie przekraczaliśmy nowym Golfem 80 km/h, ale właśnie w tym zakresie prędkości auto przekonuje do siebie najbardziej. Inżynierowie zapewniają, że Golf Blue-E--Motion rozpędza się maksymalnie do 140 km/h. Technicznie możliwe byłoby nawet więcej, ale w elektrycznym aucie wszystko zależy od pojemności baterii.
Jeśli ktoś chce podróżować szybciej, potrzebuje więcej energii, a to oznacza skrócenie zasięgu, który wcale nie jest aż tak duży: po 10 min jazdy komputer pokładowy pokazuje, że zostało nam energii na pokonanie 130 km. Baterie są drogie, ciężkie i zawodne. Dopóki takie pozostaną, dopóty samochody elektryczne też się nie zmienią. Producenci aut nie są bez winy – przez lata traktowali ten temat jak niechciane dziecko i nie pracowali nad ulepszeniem technologii. Teraz oprócz klimatu Ziemi zmieniło się także podejście do pojazdów tego typu.
Elektryczny Golf z punktu widzenia funkcjonalności niewiele różni się od zwykłej odmiany z silnikiem spalinowym. Prosta jest też jego obsługa: przesuwamy dźwignię „automatu” na pozycję D, odpuszczamy hamulec i w drogę! Gdy zwalniamy, odzyskujemy energię i ładujemy akumulatory. Pozytywnie oceniamy też zachowanie auta na drodze – nasz „elektryk” nie lubi tylko serii szybkich zakrętów. Ładowanie z gniazdka 230 V trwa 7 godzin (przy 380 V – 3,5 godz.).
10 pytań na temat aut elektrycznych: 1. Czy mam jeszcze poczekać z kupnem? Zdecydowanie tak. Żadne z europejskich państw nie zdecydowało się jeszcze na wprowadzenie polityki popierania zakupu samochodów elektrycznych, więc na razie są to bardzo drogie pojazdy. Poza tym technika baterii pozostawia wiele do życzenia - akumulatory są drogie, ciężkie i w stosunku do ich wielkości zbyt mało wydajne. Przez wiele lat badania nad nowymi typami ogniw elektrycznych dreptały w miejscu, teraz nabierają rozpędu. Baterie polimerowe dają podstawy do bardziej optymistycznego patrzenia w przyszłość. 2. Kiedy pierwsze samochody elektryczne pojawią się w salonach? Pomijając kilka egzotycznych konstrukcji na dzień dzisiejszy jednynym seryjnym pojazdem, który można normalnie kupić jest sportowa Tesla Roadster. Pod koniec tego roku w salonach pojawią się bliźniacze Citroen C-Zero, Mitsubishi i-MieV oraz Peugeot iOn. 3. Ile kosztują auta elektryczne? Małe samochody jak Mitsubishi i-MieV mają kosztować ok. 100 tys. zł. Tesla Roadster to wydatek przynajmniej 350 tys. zł. Czynnikiem, który najbardziej winduje cenę aut elektrycznych są baterie. Przyjmuje się, że pojemność jednej kilowatogodziny kosztuje ok. 2000 zł. 4. Czy samochody elektryczne są rzeczywiście bardziej przyjazne dla środowiska? Jazda nimi z pewnością - auta elektryczne nie mają przecież w ogóle rury wydechowej. Ale prąd trzeba przecież jakoś wytworzyć. W Polsce w aż 95 proc. prąd powstaje w wyniku spalania węgla (kamiennego i brunatnego). Oznacza to mniej więcej, że w ostatecznym bilansie pojazdy elektryczne przyczyniają się do wytworzenia takiej ilości CO2 jak nowoczesne diesle. 5. Jak długo wytrzymują baterie? Jeśli chodzi o żywotność akumulatorów aut elektrycznych, to niestety nie ma jeszcze wiarygodnych danych. Nawet Tesla Roadster w większej ilości egzemplarzy jest sprzedawany zaledwie od dwóch lat. Prognozy producentów są jednak optymistyczne - baterie w Oplu Amperze mają wytrzymać przynajmniej 160 tys. km przebiegu (lub 10 lat). 6. Jaki zasięg mają obecnie wytwarzane auta elektryczne? Tesla obiecuje, że jej roadster jest w stanie przejechać ponad 350 km bez tankowania, Mitsubishi i-MieV - 150 km. W obu przypadkach mowa jednak o optymalnych warunkach użytkowania, czyli trybie jazdy na który będzie składało się też hamowanie, któremu towarzyszy odzyskiwanie energii. W zimie zasięg Mitsubishi i-MieV kurczy się do 100 km. 7. Gdzie można naładować baterie elektrycznego samochodu? W zasadzie z każdego gniazdka 230 V, ale w odróżnieniu od prądu o napieciu 380 V trwa to znacznie dłużej. Ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych na razie brak. 8. Czy elektryczne pojazdy są niebezpieczne? Teoretycznie może dojść do zwarć, które mogą doprowadzić nawet do eksplozji akumulatorów, czyli niebezpieczeństwo jest podobne jak w przypadku nieostrożnego obchodzenia się ze zbiornikiem benzyny. W praktyce wszelkie przewody elektryczne i baterie są szczególnie chronione na wypadek kolizji, a systemy zasilania posiadają odpowiednie zabezpieczenia. Systemy chłodzenia chronią elementy aut elektrycznych przed przegrzaniem, a elektronika - przed nadmiernym ładowaniem akumulatorów. 9. Czy e-auta dają radość z jazdy? Większość konstrukcji przewidziano jako auta miejskie, nastawione na jak najefektywniejsze wykorzystanie energii. Radość z jazdy stawiana jest na dalszym planie. Wyjątek: Tesla Roadster. Ten sportowy samochód radzi sobie doskonale nie tylko w mieście i daje niezapomniane wrażenia z jazd. 10. Jakie zalety i wady mają pojazdy elektryczne? Na dzień dzisiejszy największym plusem samochodów elektrycznych są z pewnością koszty użytkowania. Przejechanie 100 km Mitsubishi i-MieV kosztuje ok. 5 zł. Inne aspekty (np. ochrona środowiska przy tak nieekologicznym sposobie pozyskiwanie energii) są już dyskusyjne. Największy minus pojazdu elektrycznego to konieczność częstego ładowania baterii.