Pięć Rextonów G4 z silnikami diesla 2.2 l o mocy 181 KM pokonało trasę o długości 13 tys. km
Po drodze odwiedzono 10 różnych państw: m.in. Chiny, Kazachstan, Litwę, Polskę i Rosję
Globalna sprzedaż marki spadła o ponad 6 proc. w ciągu pierwszego półrocza 2017 roku
Wyprawy samochodem przez Azję do Europy stały się modne. Szczególnie wśród azjatyckich producentów pojazdów, którzy chcą się pochwalić swoimi najnowszymi produktami. W przypadku koreańskiej firmy Ssangyong oznacza to promocję najnowszego modelu Rexton. Wszystkie pięć egzemplarzy dotarło z fabryki w Pyeongtaek w Korei prosto na salon samochodowy we Frakfurcie. Dwa z nich pokonały jeszcze drogę do Londynu.
Trasę o długości 13 000 km wyznaczono przez 10 różnych krajów. Rextony przejechały m.in. przez Chiny, Kazachstan, Litwę i Rosję. Tylko w samych Chinach było do pokonania niemal 3500 km (firma chwali się, że uwzględniono także częściowo tzw. historyczny, jak i nowy jedwabny szlak). Pierwszy etap z Korei do Chin samochody pokonały drogą morską. Na symboliczne miejsce startu wybrano Pekin. Po drodze odwiedzono m.in. Togliatti gdzie mieści się fabryka Łady oraz Uljanowsk, czyli siedzibę innej znanej marki, czyli UAZ.
Jednym z przystanków po drodze była także Polska, a ściślej - Warszawa. Miejsce wybrano nie bez powodu. Rextony poprowadzili także kierowcy z naszego kraju. Do kolumny dołączył jeszcze jeden egzemplarz, który wracał z Polski do Niemiec.
Prezes Ssangyong nie krył dumy, gdy Rextony dotarły na metę. Stwierdził, że szlak Trans Eurasia był najlepszą jazdą próbną, a także ostatecznym testem wydajności i niezawodności. A czy da się to przekuć na sukces sprzedażowy? Na razie w pierwszym półroczu koreańska marka zanotowała spadek globalnej sprzedaży o 6,1 proc. W sierpniu jednak sprzedaż wreszcie drgnęła w górę (wzrost o 2,7 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca). Duże nadzieje Koreańczycy pokładają w nowym modelu Rexton oraz Tivoli, który obecnie cieszy się największym powodzeniem w gamie producenta.